Tomasz z Akwinu, że grzechy powszednie usposobiają człowieka do grzechu ciężkiego i powiada: "Jak chłopiec powoli wyrasta na męża, tak z grzechu powszedniego przechodzi się do śmiertelnego, jak choroba prowadzi do śmierci, tak grzech powszedni do śmiertelnego". Origenes pisze: "Ile razy dusza grzech popełni, tyle razy odnosi ranę".
Duchowni bardzo różnie odnoszą się do takiego wyznania. Fot. Thinkstock Młodzi katolicy stoją przed ogromnym wyzwaniem. Jak połączyć religijne nakazy i zakazy, równocześnie nie rezygnując z bliskości z ukochaną osobą? W tym przypadku sprawa jest prosta - Kościół opowiada się za wstrzemięźliwością seksualną przed ślubem. Wykluczone jest również wspólne mieszkanie, bo może prowadzić to do zgorszenia i jest zwyczajnym kuszeniem losu. Zakochani mogą okazywać sobie czułość poprzez pocałunek, ale na całą resztę czas przyjdzie dopiero po zawarciu sakramentalnego związku. Jak bardzo jest to trudne, świadczy rzeczywistość. Także w Polsce, czyli kraju uważanym za niezwykle konserwatywny. Pomimo deklarowanej wiary współżyjemy ze sobą na długo przed założeniem rodziny (cnotę tracimy mając ok. 17 lat, a ślub odkładamy nawet do trzydziestki). Mieszkanie ze sobą chłopaka i dziewczyny (nawet nie narzeczonych) to także masowe zjawisko. Grzeszymy, a jeśli chcemy żyć zgodnie ze swoim wyznaniem, wreszcie trzeba się z tego wyspowiadać. Czym może się to skończyć? Nasze rozmówczynie wspominają, czy otrzymały rozgrzeszenie, a jeśli tak - jaką pokutę zadał im ksiądz. Nie zawsze były to miłe spotkania. Zobacz również: REPORTAŻ: Ksiądz zadał mi w czasie spowiedzi bardzo niedyskretne pytanie... fot. Thinkstock - Powiem szczerze, że od dawna nie byłam blisko Kościoła, ale zdecydowaliśmy się na ślub w świątyni. Jak to zwykle bywa, może nie dla siebie, ale bardziej ze względu na rodzinę. W Polsce nadal tak wypada. Ze względu na słabą czy nawet brak wiary mogłabym teoretycznie się nie spowiadać, ale jednak coś mnie tknęło. Cała w nerwach poszłam do parafii i wyznałam swoje winy. Seks przed ślubem, antykoncepcja, wspólne mieszkanie. Obiecałam poprawę i zrobiłam to szczerze, bo w końcu za kilka dni mięliśmy się pobrać. Od księdza usłyszałam, że teraz łatwo mi to powiedzieć. Mogłam przyjść rok wcześniej i spróbować nie żyć w grzechu. Odprawił mnie z kwitkiem, a ja stanęłam przed ołtarzem bez uzyskania rozgrzeszenia. Czułam się nieswojo, ale z drugiej strony - mogłam od razu dać sobie spokój i nawet nie próbować. Ten duchowny był bardzo spokojny, ale emocjonalnie zmieszał mnie z błotem - wspomina Angelika. fot. Thinkstock - Nie planowałam mówić o wszystkim. Wiem, że taka wybiórcza spowiedź trochę się kłóci z założeniem, ale od lat niektóre rzeczy ukrywałam. Tym razem miało być podobnie. Poszłam do spowiedzi tuż przed Wielkanocą, wyklepałam swoje regułki i myślałam, że sprawa załatwiona. Ksiądz okazał się gawędziarzem i ciągnął mnie za język. A czy mam chłopaka, czy go kocham, czy go nie ranię. Mam. No to dalej, czy bycie z nim nie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla wierzącego człowieka. Przyznałam się, że współżyjemy. Cała się trzęsłam i byłam pewna, że już po wszystkim. Wyrzuci mnie za drzwi. Nic takiego się jednak nie stało. Rozmawiał ze mną jeszcze dłużej, doradzał jak radzić sobie z pokusami, dlaczego katolickie zasady wcale nie są bez sensu i tak dalej. Po wszystkim puk puk, mam rozgrzeszenie i pokutę. Nigdy w życiu nie poczułam się tak lekko. Odzyskałam wiarę w kler, bo jednak są tam także wyrozumiali i ciepli ludzie - twierdzi Magdalena. fot. Thinkstock - Uważam się za wierzącą i praktykującą, więc regularnie się spowiadam. W niektórych sprawach mam nieco inne poglądy, niż Kościół, ale przecież z tego powodu nie odrzucę całej reszty. Mieszkam ze swoim chłopakiem od prawie 4 lat i dziewicą też nie jestem. To grzechy, ale myślę, że do przełknięcia. Nikogo nie krzywdzę. Zawsze mówię o tym wprost przy konfesjonale i w sumie nigdy nie spotkałam się z wielkim pouczaniem ze strony księży. Tak, tak, niedobrze, popraw się córko i tyle. I tak pewnie byłoby dalej, gdyby nie ślub kuzyna w innej miejscowości. Pojechałam tam prosto z pracy po ciężkim tygodniu i nie zdążyłam wcześniej się wyspowiadać. Wstąpiłam do jakiegoś małego kościółka, akurat minęłam księdza i poprosiłam o sakrament pokuty. Usłyszałam wprost, że nie szanuję siebie i chłopaka. Jestem „w pewnym sensie łatwa”. Swoim zachowaniem gorszę też innych. Ogólnie nie zasłużyłam na pojednanie z Bogiem, bo duchowny nie wierzy, że się poprawię. Od tego czasu mam problem z wyznawaniem wszystkich przewinień - mówi nam Paulina. Zobacz również: Spowiedź ateistów: Poznaj najbardziej skrywane sekrety niewierzących! fot. Thinkstock - Niektórych to może zdziwić, ale zawsze spowiadałam się u tego samego księdza w mojej rodzinnej parafii. Przeprowadziłam się do innej dzielnicy, ale cały czas tam wracam. U niego spowiadają się też moi rodzice i młodsza siostra. Zna nas doskonale, mniej więcej co drugi rok przychodzi z kolędą. Kiedy przed ostatnim Bożym Narodzeniem przyznałam mu się, że uprawiałam seks, to aż zamilkł. Zaczął mnie pouczać i wyzywać. Że przynoszę wstyd rodzinie i on o wszystkim powie moim rodzicom. Tajemnicy spowiedzi nie złamie, bo nie wyrazi się wprost, tylko im zasugeruje problem. Odpowiedziałam, że nie przychodzę wyznać Bogu grzechy, żeby ktoś mnie straszył i poniżał. Dalej brnął. Robił to tak głośno, że chyba cała kolejka słyszała. Wreszcie rozgrzeszenie dostałam, ale wcale nie poczułam się lepiej. Byłam przerażona, że on naprawdę się wygada, ale nie zrobił tego. A ja zmieniłam spowiednika - relacjonuje Edyta. fot. Thinkstock - Nie wiem co mnie podkusiło, ale po latach przerwy poszłam wreszcie się wyspowiadać. Nie zdążyłam powiedzieć o wszystkim, bo wystarczyło wspomnieć o antykoncepcji. Ksiądz zaczął dopyt o jaką chodzi. Ja mu na to, że pigułki. A partner stosuje prezerwatywy? Przecież to moja spowiedź i mówię za siebie. No to stwierdził, że za to też odpowiadam, bo mam na niego zły wpływ. W sumie było mi już wszystko jedno, więc go spytałam - może jednak lepiej zapobiegać, niż potem żałować? Tyle się słyszy o niechcianych dzieciach, które tak strasznie cierpią. I nagle przełom. Zaczął się łamać. Teoretycznie mam rację, ale Kościół ma jasne wytyczne. Jak obiecam poprawę, to on mnie oczywiście rozgrzeszy. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że prawdopodobnie się nie poprawię, bo chcę zaczekać z powiększeniem rodziny. To niedobrze, ale narzeczonemu pani krzywdy nie robi? Kocha go pani i nie rani? Kocham nad życie i chcę być z nim na zawsze. No to dobrze, proszę odmówić koronkę do miłosierdzia, z Bogiem. Byłam w ciężkim szoku, że okazał się tak ludzki - wyznaje Izabella. Zobacz również: Kapłani będą udzielać rozgrzeszenia z aborcji? Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Trak­tują penitentów poważnie. Spowiedź jest rozmową, uważnym wysłuchaniem, jakąś podpowiedzią, radą. Dlatego staram się do nich wracać. Oni znają mnie, moją historię, wiedzą, z czym się zmagam, wiedzą, z jakimi słabościami walczę i co się powtarza w moich spowiedziach. Podpowiadają mi, co zrobić. Skąd się biorą pokusy i czym różnią się od grzechu? Dlaczego nie można mylić grzechu z popędami? Czy święci także mieli pokusy? I wreszcie: jak rozumieć słowa modlitwy „Ojcze nasz”: „I nie wódź nas na pokuszenie”? Czy Bóg nas kusi?... To tylko część dylematów, z jakimi zwrócił się do mnie jeden z czytelników. Jesteśmy wolni. Możemy wybierać, co ma być priorytetem w naszym życiu. Ustalać hierarchię wartości i decydować o wyborze dobra lub zła. To są fakty. Jest jednak ktoś, komu zależy, aby poplątać nam ścieżki, zło pomieszać z dobrem, oryginał zasypać fałszywkami. Kto sam będąc aniołem ciemności, przywdziewa postać anioła światłości („Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość” - 2 Kor 11,14), aby doprowadzić nas do zguby. Pisał św. Augustyn: „Raz wybrawszy, codziennie wybierać muszę”. Oto nasze doświadczenie. Jesteśmy ciągle kuszeni. Św. Piotr przestrzegał: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1 P 5,8-9). Pokusa nie jest jednak tożsama z grzechem. Grzech polega na świadomym i dobrowolnym wyborze zła, na przyjęciu postawy sprzecznej z miłością, na odwróceniu się od Stwórcy i zwróceniu ku stworzeniu. Pokusa zaś to czynnik pobudzający do jego popełnienia. Sama z siebie jeszcze niewiele znaczy! Przecież Jezus też był kuszony. Pokusa może mieć różne źródło: szatan, wady i nałogi tkwiące w człowieku, chęć panowania, źli ludzie, egoizm, zdeprawowane środowisko, w którym żyjemy, zły przykład itp. Diabeł zawsze prezentuje nam grzech jako coś pociągającego, subiektywnie dobrego, jako element rozwoju, atrybut wolności itp. Doskonale strukturę pokusy pokazuje rozdział trzeci Księgi Rodzaju. Katechizm podpowiada, że wewnętrznym źródłem złych wyborów mogą być też tkwiące głęboko w nas, odziedziczone po prarodzicach pożądliwości i skłonności stanowiące dziedzictwo grzechu pierworodnego. Walka z pokusą jest zawsze zasługą dla nieba! Ani dobre, ani złe Grzechem nie są także uczucia, emocje. Same z siebie nie mają wartości: nie są ani dobre, ani złe. Uczucia, emocje ku czemuś/komuś prowadzą. Czasem przychodzą nie wiadomo skąd, niezależnie od nas. Rozpalają wyobraźnię, zabierają spokój, stają się źródłem udręki albo euforii. Problem zaczyna się wtedy, gdy emocje zaczynają mieć wpływ na nasze decyzje - gdy przeobrażają się w działanie. A te już podlegają ocenie moralnej. Niemoralne jest wywoływanie określonych uczuć (np. podtrzymywanie w sobie pragnienia zemsty, odwetu), poddawanie się myślom sprzecznym z zasadą miłości, prowokowanie złych emocji, co może zakończyć się „przekuciem ich” w konkretne grzeszne zachowania. Warto też pamiętać, iż nie jest grzechem również doznawanie przyjemności. Czasem Kościołowi „przyprawia się gębę”, twierdząc, że w swoim nauaczaniu jest on wrogiem wszystkiego, co jest - bądź może być - przyjemne. To nieprawda. Kościół uczy, że przyjemność i poczucie szczęście nie mogą zastąpić prawdy i dobra. Katechizm podaje, że zawsze zagrożeniem dla człowieka jest moment, gdy szuka przyjemnych doznań w niemoralny sposób. W tych wypadkach grzechem jest nie tyle doznawanie przyjemności, co sprzeczny z miłością sposób jej wywoływania. Dalej: żaden popęd, który odkrywamy w sobie, również nie jest sam z siebie grzechem. Wszystkie czemuś mają służyć („Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę [...] A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”) - por. Rdz 1,28-31). Pan Bóg, stwarzając nas takimi, a nie innymi, niejako zabezpieczył nas przed autdestrukcją. Jesteśmy jednak zobowiązani do kontroli popędów. Nie mogą nas zdominować. Podobnie jak uczucia, mogą stać się przyczyną upadku. Dzieje się tak wówczas, gdy człowiek zaspokaja je w sposób niezgodny z przykazaniani Bożymi, kierując się egoizmem, pragnieniem przyjemności czy szczęścia za wszelką cenę. Bóg nikogo nie kusi Jak rozumieć słowa modlitwy: „I nie wódź nas na pokuszenie”? Sens Modlitwy Pańskiej oddaje jej współczesne tłumaczenie zapisane w Piśmie Świętym: „I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!” (Mt 6,13). Św. Jakub wyjaśnia kwestię w następujący sposób: „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi” (Jk 1,13). Do grzechu wiodą człowieka jego egoistyczne skłonności, szatan oraz inni ludzie. Bóg natomiast udziela łaski, aby mógł się oprzeć wszystkim pokusom. Natomiast w modlitwie „Ojcze nasz” prosimy, aby pokusy nie były większe niż nasze siły wsparte łaską Bożą. Zwracamy się w niej do Ojca Niebieskiego, aby w ich obliczu nie pozostawił nas bez swojej potężnej pomocy. Wielu świętych, a nawet sam Chrystus, doznawało licznych pokus. Bóg je dopuszcza. Doskonałość nie polega bowiem na ich niedoznawaniu, lecz na silnej miłości zdolnej oprzeć się wszelkim atakom zła. Pokusa nie jest grzechem, a jeśli bywa zwalczana, staje się okazją do wzrostu miłości, dojrzewania do świętości. Opieranie się jej wyrabia cierpliwość, wytrwałość i wierność. Odrzucanie - dzięki łasce Bożej - przyczynia się do zdobywania zasług. Najskuteczniejszą bronią przeciwko pokusie jest modlitwa, szczególnie różańcowa, ofiarowanie swojego życia Najświętszemu Sercu Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi, post i jałmużna. Nie należy też szukać okazji do grzechu, kto bowiem naraża się na niebezpieczeństwo, ten łatwo może w nim zginąć (por. Syr 3,26). KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKIEcho Katolickie 49/2017 opr. ab/ab Tego grzechu, jak i w ogóle żadnego, nie da się wymierzyć miarą łokciową. Wielcy teologowie i mistrzowie życia duchowego spieszą tak strapionemu z pomocą, oferując mu wiele reguł mądrościowych dla rozeznania się w rzekomym ślepym zaułku. Wymieńmy cztery z naczelnych wskazań. Wszystkie mają na uwadze integralność ludzkiej 3/24 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze PoprzednieNastępneSwiętokradztwoGrzechem ciężkim jest przyjęcie Komunii w sposób świętokradzki, i znieważenie Najświętszego wypadku przyjęcia Komunii w stanie grzechu ciężkiego wystarczy wyznać to dowolnemu księdzu w trakcie spowiedzi. W przypadku sprofanowania Najświętszego Sakramentu, czyli: porzucenia, podeptania, przechowywania w celu świętokradzkimitp. sprawca naciąga na siebie karę ekskomuniki latae sententiae, z której zwolnić może jedynie Stolica Apostolska. W Ewangelii jest bardzo dużo sytuacji, w których, gdy Chrystus odpuszcza grzechy człowiek odchodzi również uzdrowiony z chorób ciała. Takim przykładem jest uzdrowienie paralityka. Uzdrowienie duszy i ciała. Po spowiedzi świętej człowiek odzyskuje łaskę uświęcającą, którą utracił przez grzech. Ta łaska umacnia nas w walce z
Najczęstsze grzechy, które popełniamy w konfesjonale. Ty też możesz je mieć na sumieniu. Oto typowe błędy przy spowiedzi Powinnością każdego wiernego jest spowiedź. Sobór laterański IV w 1215 roku wprowadził przepisy, które funkcjonują po dzień dzisiejszy. Zgodnie z nimi każdy... 30 marca 2021, 15:23 Najczęstsze grzechy, które popełniamy w konfesjonale. Ty też możesz je mieć na sumieniu. Oto typowe błędy przy spowiedzi Powinnością każdego wiernego jest spowiedź. Sobór laterański IV w 1215 roku wprowadził przepisy, które funkcjonują po dzień dzisiejszy. Zgodnie z nimi każdy... 18 marca 2021, 10:15 Spowiedź: nowe grzechy. Z czego powinieneś się wyspowiadać? [LISTA NOWYCH GRZECHÓW] Zastanawiasz się z czego powinieneś się wyspowiadać? Sprawdź listę nowych grzechów! W związku z epidemią niektóre kościoły ogłosiły, że są zamknięte, w... 31 marca 2020, 16:11 Jest siedem nowych grzechów. Ważne przed spowiedzią wielkanocną Z czego się spowiadać? Siedem grzechów nowych, czyli o czym warto pamiętać w rachunku sumienia przed spowiedzią wielkanocną. Listę siedmiu grzechów nowych... 19 kwietnia 2019, 19:38 Z czego powinniśmy się spowiadać: oto nowe grzechy! Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. Czy na pewno wiecie, z czego należy się wyspowiadać? Za jakie przewinienia nie otrzymacie rozgrzeszenia? Jakie są nowe... 5 lutego 2019, 8:37 Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. Z czego należy się wyspowiadać? Za te nie otrzymasz rozgrzeszenia Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. Czy na pewno wiecie, z czego należy się wyspowiadać w 2018 roku? Za jakie przewinienia nie otrzymacie rozgrzeszenia?... 17 grudnia 2018, 17:43 Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. Z czego należy się wyspowiadać, a za co nie otrzymasz rozgrzeszenia? [LISTA GRZECHÓW] Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. Czy na pewno wiecie, z czego należy się wyspowiadać? Za jakie przewinienia nie otrzymacie rozgrzeszenia? Jakie są nowe... 1 grudnia 2018, 10:00 Grzechy, o których nie mieliście pojęcia - z czego należy się wyspowiadać? Spowiedź 2018. Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. - Świat ewoluuje, dawniej nie mieliśmy do czynienia np. z ekologią - wyrzucanie śmieci było czymś... 29 marca 2018, 20:08 Grzechy, o których nie mieliście pojęcia - z czego należy się wyspowiadać? Spowiedź 2018. Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. 29 marca 2018, 13:44 Grzechy, o których nie mieliście pojęcia - z czego należy się wyspowiadać? Spowiedź 2018. Grzechy, o których nie mieliście pojęcia. - Świat ewoluuje, dawniej nie mieliśmy do czynienia np. z ekologią - wyrzucanie śmieci było czymś... 29 marca 2018, 12:40 Wielkanoc 2018. Nowe grzechy. Z czego też trzeba się teraz spowiadać? [LISTA] Kościół idzie z czasem, postępem i osiągnięciami. Efektem tego jest zaktualizowana lista grzechów ciężkich, w których bierze się pod lupę uczynki 25 marca 2018, 13:26 Spowiedź: nowe grzechy. Z czego powinieneś się wyspowiadać? [LISTA NOWYCH GRZECHÓW] W Wielkim poście wielu katolików przystąpi do sakramentu spowiedzi świętej. Zastanawiasz się z czego powinieneś się wyspowiadać? Sprawdź listę nowych grzechów,... 24 marca 2018, 14:18 Hejtowanie, mobbing, zatruwanie środowiska. Z czego trzeba się spowiadać? W wielkim tygodniu wielu katolików przystąpi do spowiedzi przed Świętami Wielkiej Nocy. Wtedy istotny będzie rachunek sumienia. Robiąc go, należy znać nowe... 12 kwietnia 2017, 14:36 Ksiądz będzie bezwzględny. Za te grzechy nie dostaniesz rozgrzeszenia. Lista grzechów ciężkich, których nie rozgrzeszy żaden ksiądz Są takie przypadki, że ksiądz nie ma wyjścia i nie może rozgrzeszyć wiernego. Nawet, gdy ten wyzna mu grzech, żałuje i chce zadośćuczynić. Bynajmniej nie są to... 23 lipca 2022, 9:41 Gdzie wyspowiadać się w Wielki Piątek i Wielką Sobotę? Kościoły w Nysie [2022] Spowiedź jest istotnym elementem dobrego przygotowania do Świąt Wielkanocnych. Niektórzy do ostatniej chwili odkładają przystąpienie do sakramentu pokuty.... 15 kwietnia 2022, 10:34 Pięć warunków dobrej spowiedzi i ich znaczenie. Jak się spowiadać? Jak przygotować się do spowiedzi? Pięć warunków dobrej spowiedzi to pewnego rodzaju zasady, które powinien znać każdy katolik, który chce jak najlepiej się wyspowiadać. Jest to 5 etapów, które... 15 kwietnia 2022, 6:47 Spowiedź wielkanocna 2022 w woj. śląskim. Kiedy i gdzie spowiadają w Wielkim Tygodniu? Dyżury w konfesjonałach [PARAFIE, DATY, GODZINY] Dla tych, którzy z z jakichś względów nie mogli lub nie chcieli pójść do spowiedzi wcześniej, przygotowaliśmy informację o godzinach spowiedzi w województwie... 14 kwietnia 2022, 16:20 Sakrament pokuty przed Wielkanocą. W tych kościołach w Jaśle i okolicy możesz się jeszcze wyspowiadać Wierni, którzy jeszcze nie udali się do spowiedzi przed zbliżającymi się świętami wielkanocnymi mają na to ostatni dzwonek. Sprawdziliśmy, w których kościołach... 13 kwietnia 2022, 15:08 Sprawdź gdzie w Sanoku i Zagórzu można się jeszcze wyspowiadać przed świętami [Lista] Do świąt Wielkanocnych zostało już niewiele czasu. Nie wszyscy jeszcze skorzystali ze spowiedzi. Sprawdziliśmy w jakich godzinach i parafiach w Sanoku i Zagórzu... 13 kwietnia 2022, 13:33 Spowiedź Wielkopostna w Jarosławiu. W których kościołach można się wyspowiadać w Wielkim Tygodniu? [LISTA] Okres Wielkiego Tygodnia, przed Wielkanocą, to czas, gdy w kościołach odbywa się spowiedź wielkopostna. Sprawdźcie w galerii terminy (dni i godziny) spowiedzi w... 13 kwietnia 2022, 9:29 Jak się dobrze wyspowiadać? Przeczytajcie rady spowiednika Spowiedź przedświąteczna to dla wielu wiernych stresująca chwila. Mamy różne obawy i opory. Szczególnie, gdy długo do niej nie przystępowaliśmy. Wątpliwości... 13 kwietnia 2022, 8:17 Oto najnowsze grzechy w kościele - poznaj LISTĘ! Wiedziałeś o nich? Spowiedź wielkanocna 2022 WIELKANOC 2022. Katolicy tradycyjnie tłumnie wybierają się do spowiedzi przed Wielkanocą, aby podczas uroczystych mszy świętych móc przystąpić do komunii... 13 kwietnia 2022, 7:25
W Kościele jest inaczej. W praktyce Kościoła możemy znaleźć u niektórych spowiedników jakieś dary charyzmatyczne, ale z założenia szafarz sakra­mentu ich nie posiada. W związku z tym pojawia się potrzeba wyznania grzechu. Poza tym Apostoł Jakub pisze: „Wyznawajcie sobie nawzajem grzechy” (Jk 5,16), a więc widzi też
Na lekcji religii katechetka rozmawia z uczniami: – Słuchajcie, wyrządzoną szkodę trzeba naprawić. Co więc powinien zrobić ktoś, kto zrywał jabłka w cudzym sadzie? – Zgłasza się jeden z uczniów i mówi: – Powinien pomodlić się o dobry urodzaj w przyszłym roku. Zapewne domyślamy się już, że tematem artykułu będzie piąty warunek sakramentu pokuty: zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. Chyba w każdym z nas jest wewnętrzna potrzeba wynagrodzenia za zło, które popełniliśmy. Może nie zawsze wiemy, jak to uczynić, może długo nosimy w sercu niepokój z tym związany, ale czekamy na okazję, aby spłacić swój dług wobec tego, kogo skrzywdziliśmy. Jest pewna stara, naturalna zasada życia społecznego. Brzmi ona: Oddaj każdemu, co mu się słusznie należy. Z tą zasadą bardzo wyraźnie łączy się piąty warunek dobrej spowiedzi – zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy krótko i jasno, na czym ono polega: „Zadośćuczynienie Bogu jest to wynagrodzenie Bogu za popełnione grzechy przez odprawienie pokuty wyznaczonej przez kapłana na spowiedzi. Natomiast zadośćuczynienie bliźniemu jest to naprawienie wyrządzonej mu krzywdy i szkody”. W pierwotnym Kościele ten warunek dobrej spowiedzi wyprzedzał wszystkie inne – najpierw naprawiano zło, a potem otrzymywano rozgrzeszenie. Nie raz trwało wiele lat, zanim ktoś otrzymał rozgrzeszenie i możliwość przystępowania do Komunii św. W Kościele istniały specjalne księgi pokutne, które jasno mówiły, jak długo ma trwać pokuta za konkretny grzech, np. za krzywoprzysięstwo pokuta trwała 11 lat, za cudzołóstwo 4 lata, a za kradzież 7 lat. Znamy także tę zasadę, że każdy grzech publicznie popełniony musiał zostać publicznie odpokutowany. Stąd liczne pielgrzymki do miejsc świętych, kamienne krzyże przy drogach. Każdy, kto odbywał pokutę nie mógł nawet wejść do środka kościoła, musiał stać przed drzwiami świątyni, a po jakimś czasie mógł dopiero stanąć w przedsionku (jak to wszystko się zmieniło…). Zadośćuczynienie jest czynnością religijną, która ma doprowadzić do naprawienia wyrządzonego zła. Wyraża się to w konkretnych czynach, które mają nas kształtować, formować w czynieniu dobra. Jeśli zadaną pokutą jest np. przeczytanie fragmentu Pisma św., to ma to na celu lepsze poznanie swojej wiary i poznania sumienia. Natomiast zrobienie konkretnego dobrego uczynku ma nauczyć postawy miłości, życzliwości i otwartości na innych. Trzeba mieć jednak zawsze świadomość, że Boże przebaczenie nie wynika nigdy z tego, co ja zrobię, ile razy się pomodlę, ale z wielkiej miłości Boga do człowieka. Boże przebaczenie jest zawsze darmowe, nie można sobie na nie zasłużyć, wypracować go czy je odrobić. Z naszej strony zadośćuczynienie Bogu to nie tylko ładny gest, bo to, co „zadośćuczyniliśmy” to zawsze za mało wobec ogromu Bożej miłości; myślę, że zdajemy sobie z tego sprawę. Zadośćuczynienie nie jest tylko naszym wysiłkiem – męka Jezusa jest całkowitym wynagrodzeniem Bogu za ludzkie grzechy. Nasze zadośćuczynienie domaga się także uwzględnienia osoby lub instytucji, która została przez nas skrzywdzona. Stąd musi ono przybrać formę konkretnego działania. Nie można poprzestać tylko na obietnicy czy chęciach. Tutaj jest zadanie do wykonania. Jeśli ukradłem, muszę oddać — niekoniecznie w sposób jawny, narażając się na kłopoty, ale muszę zwrócić to, co nieuczciwie zabrałem. Jeśli nie mogę oddać pieniędzy, bo nie wiem komu ukradłem, to mogę je dać komuś, kto ich potrzebuję. Jeżeli zabrałem z zakładu pracy jakieś rzeczy, to odnoszę je z powrotem, jeśli ich nie mam, to naprawiam zło np. przez efektywniejszą, dłuższą pracę. To samo dotyczy rzeczy znalezionych lub pożyczonych. Dalej, jeśli wypowiedziałem oszczerstwo, pomówiłem kogoś, muszę to odwołać. Jeśli opuszczam niedzielną Eucharystię to zadośćuczynieniem jest przyjście na mszę św. w ciągu tygodnia. Jeśli nie mogę czegoś naprawić, oddać, to należy wtedy przynajmniej przyznać się, przeprosić, przyjąć postawę skruchy. To są konkretne czyny, które świadczą, że chcę naprawić krzywdę, przeprosić, szukam lekarstwa na zło. Jeszcze raz przypomnijmy sobie tę zasadę sprawiedliwości: Oddaj każdemu, co mu się słusznie należy. Ta reguła domaga się zadośćuczynienia. Jest to konkretne wejście w swoje osobiste nawrócenie. Z zadośćuczynieniem mogą pojawić się pewne problemy. Na przykład wtedy, kiedy ktoś nie potrafi uwierzyć w Boże przebaczenie i ciągle nosi w sobie poczucie winy. Mógł już wiele razy spowiadać się z jakiegoś grzechu, ale ciągle do tego wraca w przekonaniu, że Bóg i tak mu nie przebaczy. Na przykład: umarł ojciec, córka nie zdążyła pogodzić się z nim, a od kilku lat żyli w gniewie; albo kierowca w wyniku wypadku zabił dziecko – zadośćuczynienie w takich sytuacjach może mieć formę pewnych stałych czynności, które mają trwać przez jakiś określony czas, np. przez trzy pierwsze piątki miesiąca przyjąć Komunię św. za zmarłego ojca, zaś w sytuacji tego kierowcy przez pięć miesięcy wspomagać fundację broniącą życia. Podobnych możliwości jest bardzo wiele, a im dłużej trwają, tym mamy większą pewność, że zrobiliśmy coś ważnego, aby wynagrodzić wcześniejsze błędy. Tym rozważaniem kończymy omawianie warunków sakramentu pokuty. Przed każdą mszą św. mówimy: „Uznajmy przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni, abyśmy mogli godnie sprawować Najświętszą Ofiarę”. Akt pokuty we mszy św. nie zastępuje sakramentu pokuty. Słowa: „Niech się zmiłuje nad nami Bóg Wszechmogący i odpuściwszy nam grzechy doprowadzi nas do życia wiecznego” nie są słowami absolucji. Na początku mszy św. wszyscy jej uczestnicy mają sobie uświadomić, że są ludźmi grzesznymi, słabymi, niedoskonałymi. To uświadomienie sobie, przyznanie się do grzechów i ich ewentualne przypomnienie nie jest jeszcze spowiedzią i otrzymaniem rozgrzeszenia. Co innego jest wyznać, przyznać się do nich, uświadomić sobie ich skutek, a co innego otrzymać ich przebaczenie i być od nich uwolnionym. Podobne artykuły
Skrupulant trwa zatem w błędnym przekonaniu, które skutecznie go paraliżuje. Skrupuły, z punktu widzenia etyki, polegają na obwinianiu się za zło, którego się de facto nie popełniło, lub na nieustannym lęku przed popełnieniem zła. Jak hipochondryk ma przeświadczenie, iż doskwiera mu jakaś dolegliwość, mimo że jest zdrowy
Częstotliwość przystępowania do spowiedzi wyznaczają nam na ogół dwie rzeczywistości: nakaz związany z przykazaniem kościelnym i obietnica, którą przekazała światu św. Małgorzata Maria Alacoque. Czy któraś z nich jest gwarancją dobrej spowiedzi? Drugie przykazanie kościelne nakazuje nam przystępować do sakramentu pokuty i pojednania przynajmniej raz w roku. Nie ma w nim nic o konkretnym miesiącu czy okresie liturgicznym (choć przyjęło się spowiadać w czasie wielkanocnym). I jak praktykującym katolikom wydaje się oczywiste, że ten raz do roku jest pewnym minimum, tak chyba każdy z nas ma przekonanie, że przykazanie (nakaz) samo w sobie jest słabą motywacją do działania. Z kolei św. Małgorzata Maria Alacoque rozpowszechniała obietnicę daną przez Jezusa tym, którzy przez dziewięć pierwszych piątków będą przystępować do Komunii świętej. Warto tu zauważyć, że w jej przekazie nie ma nic na temat przystąpienia do spowiedzi właśnie w pierwszy piątek, lecz by w ten dzień być w stanie łaski uświęcającej niezbędnej do pełnego przeżycia Eucharystii. Jednak przyjęło się w Kościele myślenie, że to jest najlepszy dzień na spowiedź, której towarzyszy obietnica otrzymania miłosierdzia Bożego w chwili śmierci. Zatem w tym przypadku spowiedź pierwszopiątkowa może być traktowana (zupełnie nieświadomie) jako waluta służąca do wykupienia sobie gwarancji na miejsce w Niebie. Dobra spowiedź nigdy nie będzie wynikiem ani przestrzegania prawa ani kurczowego trzymania się obietnic. Niektóre małżeństwa prowadzą raz na jakiś czas tzw. dialog małżeński. Spotykają się we dwoje, wymieniają się spostrzeżeniami, przepraszają za to co było złe, patrzą gdzie popełnili błędy w wychowaniu dzieci, a gdzie zaniedbali swoją relację małżeńską. Gdyby teraz włożyli to w pewien schemat: dialog w każdy pierwszy piątek miesiąca lub dialog raz na dwa miesiące, to czasem musieliby czekać 2-3 tygodnie, by szczerze ze sobą porozmawiać i wrócić na właściwy tor. Na pytanie jak często się spowiadać nie ma prostej odpowiedzi. Podobnie jak na banalne pytania: jak często myć samochód, jak często wyrzucać śmieci, jak często chodzić do lekarza. Na każde z tych pytań można odpowiedzieć najprościej jak się da: tak często jak zajdzie taka potrzeba. Jak wyczuć, który moment jest odpowiednim na spowiedź? W tym zawsze pomaga regularny rachunek sumienia, czyli systematyczny wgląd w ostatnie godziny, dni mojego życia. Codzienny lub chociaż cotygodniowy rachunek sumienia może wydaje się być czymś trudnym, ale jest nieustanną kontrolą i trzymaniem ręki na pulsie. Jak regularne przeglądy samochodu pomogą nam szybko zgłosić awarię, tak regularne spoglądanie we własne sumienie nie pozwoli nam na to, by przez dłuższy czas rozmijać się z Bogiem i żyć w niewiedzy o konieczności pojednania się z Nim. Nie można więc jednoznacznie powiedzieć: spowiadaj się co tydzień, co dwa, co miesiąc, co pół roku. Trzeba by powiedzieć: po pierwsze spowiadaj się wtedy, gdy tracisz możliwość przystępowania do Komunii świętej, po drugie wtedy, gdy widzisz, że brak tobie miłosierdzia dla innych, po trzecie, gdy widzisz, że zdanie Boga coraz mniej znaczy przy dokonywaniu twoich codziennych wyborów. Ks. Piotr Sobczyński Zobacz publikacje dotyczące sakramentu spowiedzi: YOUCAT. Spowiedź Spowiedź sakramentalna Praktyczny przewodnik dla penitentów i spowiedników Spowiedź. To naprawdę pomaga! Spowiedź. Sakrament odpuszczenia grzechów Kto nie może się spowiadać? Dwie kary kościelne (nazywane cenzurami) - ekskomunika (wykluczenie z Kościoła) i interdykt (zakaz przyjmowania, a w przypadku duchownych takie sprawowania, sakramentów) - zabraniają przyjmowania sakramentów. Penitent, który otrzymał taką karę, musi uzyskać uwolnienie od niej, aby mógł przystąpić do

Grzechy w małżeństwie Więź małżeńska jest zagrożona przez grzech, który godzi w miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Warto więc zwrócić uwagę na wykroczenia dotyczące przysięgi małżeńskiej, a następnie spojrzeć na ich ocenę moralną. Nikogo nie trzeba przekonywać, że na co dzień żyjemy we wspólnotach, tworzymy je i wzrastamy dzięki nim. Szczególnym rodzajem wspólnoty jest – jak przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego w numerze 1601 – „Przymierze małżeńskie, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury na dobro małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu”. Więź małżeńska jest zagrożona przez grzech, który godzi w miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Grzech przeciw małżeństwu stanowi zatem zdradę lub naruszenie dobra, które wypływa z samego powołania małżeńskiego. Warto więc zwrócić uwagę na wykroczenia dotyczące przysięgi małżeńskiej, a następnie spojrzeć na ich ocenę moralną. Tekst opublikowany w Zeszytach Odnowy w Duchu Świętym - 2012 otrzymaliśmy dzięki uprzejmości autora. Przeciw miłości W rozumieniu chrześcijańskim celem miłości małżeńskiej jest wola uświęcenia drugiego człowieka, stworzonego na „obraz i podobieństwo Boga”, a więc pomoc w jego wzroście duchowym. Wśród wykroczeń przeciwko miłości małżeńskiej możemy wskazać na egoizm, hedonizm i niegodziwe praktyki przeciwko poczęciu. Egoizm [łac. ego ‘ja’] charakteryzuje postawę życiową, która skłania się ku poszukiwaniu wyłącznie własnego dobra, podporządkowywanie wszystkiego i wszystkich swej wygodzie, przyjemności czy nawet zachciankom, zawartym w ukrytym programie – oczekiwaniach w odniesieniu do postępowania współmałżonka, jego myślenia, uczuć, ubierania się, itp. Zaprzecza w ten sposób miłości, bo pomija bezinteresowność i gotowość ofiary na rzecz współmałżonka. Próba budowania „domu na piasku”, urządzania się według własnych wizji i przekonań, skutkuje stwierdzeniem o nieudanym związku. Taka postawa może wynikać z niedojrzałości osobowej albo stanowić świadomy wybór. Hedonizm małżeński jest wykorzystaniem aktów małżeńskich wyłącznie dla uzyskania zmysłowej przyjemności, co degraduje osobę współmałżonka do poziomu przedmiotu użycia. Hedonizm jest również źródłem różnych nadużyć i zboczeń przekreślających osobową godność ciała, jak i wykluczających rodzicielski sens aktywności płciowej. Hedonizm w połączeniu z niegodziwymi praktykami przeciw poczęciu oznaczają postępowanie, które równocześnie przekreśla miłość i czystość małżeńską. Niegodziwe, grzeszne i szkodliwe są przerywanie zbliżenia cielesnego oraz stosowanie środków antykoncepcyjnych mechanicznych i chemicznych. Antykoncepcja wyklucza prawdę „daru”, a nadto fałszuje mowę ciała, wpisaną przez Boga w istotę przymierza małżeńskiego, niszczy w ten sposób więź oblubieńczą ze Stwórcą. Przeciw wierności Wierność oznacza, że małżonkowie mają prowadzić życie małżeńskie tylko ze sobą, wyłączając inne osoby. Niewierność stanowi grzech przeciwko czystości małżeńskiej, przykazaniu Bożemu i przeciwko sakramentalnej przysiędze małżeńskiej wierności, którą składa się w czasie zawierania małżeństwa. Niewierność małżonków sakramentalnych zaczyna się wcześniej w sferze wiary i praktyk religijnych (zaniedbanie modlitwy i sakramentów świętych, szczególnie w różnych sytuacjach stresowych), a więc od niewierności Bogu. Niewierność narusza ona ścisłe prawa drugiej osoby, a więc łamie także sprawiedliwość. Często zdarza się, że tragedie małżeńskie zaczynają się od niewinnych zabaw, jak anonimowe flirty przez komunikatory internetowe. W wielu wypadkach taka sytuacja prowadzi do zdrad i rozwodów nie tylko z winy mężczyzn, ale i kobiet. Właśnie dla kobiet uczucia są tak bardzo ważne i tak często w małżeństwie nieodwzajemnione czy niespełnione. W tym momencie zmienne z natury swej uczucia są stawiane na pierwszym miejscu i mylone z miłością. Jak zauważa Jacek Pulikowski – „całe rzesze młodych dziewcząt są wykorzystywane przez sprytnych ‘graczy’ na uczuciach. Coraz liczniejsze (i to nieraz bardzo młode) żony zdradzają swych mężów. Coraz więcej jest rozwodów. Coraz więcej ludzi bez żadnej trwałej więzi bawi się seksualnie, bez dopuszczenia nawet myśli o dziecku, jedynie dla przeżyć, dla usprawiedliwienia nazywając to ‘miłością’. A ci wszyscy, którzy ten bałagan napędzają (bo na nim zarabiają), chciwie liczą swoje judaszowe srebrniki. Judaszowe, bo zarabiane na ludzkiej krzywdzie”. Chodzi między innymi o tych, którzy zajmują się dystrybucją pornografii. Przeciw uczciwości Uczciwość małżeńska odnosi się do kwestii dotyczących wspólnego małżeńskiego życia. Domaga się, aby żadna ze stron nie była przez drugą wykorzystywana. Chodzi o obowiązki związane z wychowaniem dzieci, prowadzeniem domu, zarabianiem pieniędzy na utrzymanie. Grzechem jest spychanie obowiązków na drugą osobę. Przeciw uczciwości jest także nieliczenie się ze współmałżonkiem w kwestii współżycia seksualnego – chodzi o wykorzystywanie (narzucanie współżycia) lub zaniedbywanie współmałżonka, zaniedbywanie go, a przez to narażania na cudzołóstwo. Uczciwość małżeńska domaga się także, by współżycie dokonywało się z poszanowaniem godności współmałżonka, którego nie można traktować jako przedmiotu służącego seksualnemu zaspokojeniu. Stąd warto mieć świadomość, że nie wolno małżonkowi narzucać stosowania środków antykoncepcyjnych sprzecznych z prawem moralnym. Grzechem przeciwko uczciwości jest również brak dyskrecji w sprawach małżeńskich. Chodzi o mówienie innym o tzw. sprawach wstydliwych, które mogą ośmieszać lub dyskredytować małżonków. Wbrew uczciwości jest też ingerencja w sprawy sumienia współmałżonka. Jest to ważne w sytuacjach trudnych, żeby nie ograniczać się do wymuszania natychmiastowych rozwiązań, moralizowania, pouczania, wyśmiewania czy innego odbierania godności małżonkowi przez drugą stronę. Ocena moralna Sumienie chrześcijańskie, które dokonuje wartościowania konkretnych czynów i zachowań, powinno opierać się na prawie Bożym. W ten sposób próbuje ono zatem, jak przypomina adhortacja apostolska „Reconciliatio et paenitentia”, odpowiedzieć na pytanie: „dlaczego i w jakiej mierze grzech jest ciężki ze względu na to, że obraża Boga oraz ze względu na skutki dla człowieka?” (nr 17). Sumienie pozwala rozróżnić grzech śmiertelny od grzechu powszedniego. Wskazuje, że grzech śmiertelny pozbawia człowieka łaski uświęcającej, przyjaźni z Bogiem. Wprowadza taki nieład w duszy, że człowiek odwraca się od celu ostatecznego, czyli od Boga, przerywając tym samym wędrówkę ku życiu wiecznemu i w konsekwencji wybierając śmierć. Grzech powszedni powoduje natomiast, że człowiek – mimo iż nie porzuca drogi Bożej – to jednak zatrzymuje się chwilowo lub zwalnia kroku. Jednak mogą one również stopniowo doprowadzić do popełnienia grzechu śmiertelnego. Czyny, które zawsze rodzą zło - bez względu na intencję, z jaką się je podejmuje – są w teologii moralnej określane jako „czyny wewnętrznie złe”. Są one radykalnie sprzeczne z dobrem osoby, stworzonej na obraz Boży. Dobra intencja, szczególne okoliczności popełnienia grzesznego czynu mogą łagodzić ich zło, ale nie mogą go usunąć. Mogą rodzić się z rozpaczy, samotności, presji otoczenia, ale pomimo tego zło jakie się dokonało zniszczyło jakieś wielkie dobro. Cóż z tego, że możemy usprawiedliwić daną osobę zdejmując z niej częściowo ciężar osobistej winy moralnej (dostrzeżmy jej ludzką niedojrzałość, zrozumiemy powagę motywów jakimi się kierowała) jeśli zło, które popełniła i tak zniszczyło jej zdolność do kochania współmałżonka, poważnie skomplikowało jej życie osobiste i rodzinne, doprowadziło do nałogu, rozwodu, pozbawiło życia istotę ludzką. Właściwe rozeznanie służy więc temu, aby na trudne pytania i niekiedy poważne problemy sumienia nie dawać zbyt prostych odpowiedzi. Kryteria oceny Kościół, wypowiadając się zdecydowanie na temat zła moralnego osądza jedynie zewnętrzne zachowania, a więc ludzkie czyny, a nie człowieka, który się tego czynu dopuścił. Odpowiedzialność moralna za swoje czyny dotyczy wszystkich ludzi, ale nie wszyscy traktują ją jako grzech. Grzech jest wtedy, gdy dany człowiek jest chrześcijaninem - przeżywa osobistą więź z Bogiem i ma świadomość, że wyrządzając świadomie i dobrowolnie komuś zło występuje przeciwko przykazaniu miłości Boga i człowieka. W odniesieniu do oceny moralnej małżonków warto wziąć pod uwagę nie tylko osobowy rozwój, ale i w jakim okresie małżeństwa pojawiają się grzechy seksualne. Pomimo zewnętrznego podobieństwa każdego z grzechów, w ocenie jest widoczna zasadnicza różnica, gdy na przykład zachowania antykoncepcyjne pojawiają się przy możliwości regularnego współżycia seksualnego, czy po okresie wstrzemięźliwości związanym z fazą karmienia piersią. Czy np. chodzi o małżeństwo bezdzietne czy mające już kilkoro dzieci. Podejście Kościoła do osób popełniających grzechy ma swoje odbicie w definicji grzechu śmiertelnego, który według encykliki „Veritatis splendor”, „dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą” (nr 70). Zarówno teologia moralna jak i praktyka duszpasterska dobrze znają sytuacje, w których czyn poważny ze względu na swoją materię nie stanowi grzechu śmiertelnego, z powodu braku pełnej świadomości lub całkowitej zgody osoby, która go dokonuje. W refleksji nad grzechami seksualnymi warto zatem pamiętać, że ich ocena moralna dokonuje się nie tylko na podstawie jednego z trzech kryteriów, ale na podstawie wszystkich trzech kryteriów: ciężkości materii grzechu (wielkości zła), świadomości człowieka i dobrowolności jego zachowań. Bardzo dużo ludzi, gdy mówi o swoich grzechach seksualnych przypomina sobie, że popełniając je kierowali się opinią środowiska, która traktowała takie decyzje za normalne, dobre. Dlatego przez długi czas nie zdawali sobie sprawy, że popełnione przez nich czyny są grzechem. Oni sami mieli jakieś poczucie zła, ale nie byli w stanie w pełni tego sobie uświadomić. Albo że naciski rodziny były tak silne, że nie umieli się im przeciwstawić. Ci wszyscy ludzie mówią bardzo ważną prawdę o swojej świadomości i wolności w podejmowaniu brzemiennej w skutki decyzji. Sfera seksualna Obszarem szczególnie delikatnym, podatnym na wpływy otoczenia jest sfera seksualna. Grzechy natury seksualnej osłabiają życie modlitwy, prowadząc ku rezygnacji z niego, aż do obojętnością wobec Boga. Osłabiają także wolę trwania w dobrym i ułatwiają podjęcie całego szeregu decyzji, które systematycznie odrywają od Boga. Lekceważenie jeszcze stosunkowo małych problemów seksualnych może spowodować pojawieniem się znacznie większych problemów i grzechów. W szczególnych sytuacjach może się nawet zdarzyć, że u niektórych ludzi grzechy seksualne prowadzą do potęgowania się wewnętrznego lęku i zniewolenia przez złego ducha. Deklaracja o niektórych zagadnieniach etyki seksualnej „Persona humana” przypomina, że „Według tradycji chrześcijańskiej i nauki Kościoła oraz wskazań prawego rozumu porządek moralny w dziedzinie seksualnej obejmuje dobra życia ludzkiego tak wielkiej wartości, iż wszelkie bezpośrednie naruszenie tego porządku jest obiektywnie przekroczeniem ciężkim” (nr 10). Taka postawa wynika z afirmacji sfery seksualnej. Zachwyt nad darem współżycia małżeńskiego jest tak wielki, że Kościół dostrzega w nim obecność samego Boga. Takie piękne założenia muszą mieć wpływ na interpretowanie grzechów małżeńskich. Lęk, oziębłość i stałe poczucie zagrożenia grzechem lub poczucie prawie nieustannego wpadania w grzechy ciężkie może świadczyć o tym, że małżonkowie źle zinterpretowali naukę Kościoła. Gdyby formacja katolicka podążała w takim kierunku, to w którymś momencie trzeba by dojść do sformułować fałszywego wniosku, że sakramentalne małżeństwo jest wyborem życia najbardziej zagrażającym zbawieniu, bo przecież małżonkowie są nieustannie narażeni na grzech śmiertelny. Przekazywanie ludziom informacji, że kontakt z kochaną osobą – współmałżonkiem oznacza nieustanne zagrożenie grzechem ciężkim jest zarówno teologicznym, jak i moralnym nonsensem. Do „ciężkich wykroczeń” w sferze seksualnej możemy zakwalifikować gwałt, aborcję, wykorzystywanie seksualne, współżycie seksualne poza związkiem małżeńskim. Grzechy „mniejszego kalibru” mogą także prowadzić, zwłaszcza gdy są lekceważone, do rozwinięcia się niebezpiecznych skłonności w nałóg, a podatności w uzależnienie. I tak antykoncepcja nie tylko pomaga podjąć decyzję współżycia z przypadkową osobą (złamanie przykazania „nie cudzołóż”), ale zwiększa prawdopodobieństwo podjęcia decyzji o aborcji, gdy pomimo zabezpieczeń dojdzie do poczęcia dziecka. Rozwiązłość seksualna prowadzi do coraz częstszych przypadków molestowania seksualnego. Ku świętości Jednostronność oceniania grzechów seksualnych pod kątem tylko „ciężkiej materii” może być podobnym zagrożeniem, jak kwestionowanie odpowiedzialności człowieka za swoje czyny. Zarówno duszpasterze jak i małżonkowie mają często problem z przyjęciem wyważonych proporcji tak, aby z jednej strony dostrzegać powagę grzechów seksualnych, i nie kwalifikować ich zaraz jako śmiertelne, a z drugiej strony - dostrzegać złożoność ludzkich wyborów – całą gamę uwarunkowań popełnienia grzechu. Tak więc chodzi o to, aby ważąc stopień odpowiedzialności człowieka za jego czyn nie lekceważyć grzechów seksualnych i tym samym nie osłabiać woli walki, aby ich nie popełniać w przyszłości. Jest wielu ludzi, którzy mają jakieś swoje problemy seksualne, ale są znani jako bardzo dobrzy małżonkowie, troszczący się o współmałżonka, dzieci, mający słuszną opinię ludzi dobrych i szlachetnych. Starają się oni żyć uczciwie, wkładają wysiłek w uporządkowanie swojego życia seksualnego, dążą do poprawy. Widać, ze zależy im na zachowaniu czystości. Wiele małżeństw katolickich, które na co dzień starają się żyć z Bogiem, w wielu dziedzinach życia wiernie zachowuje Boże przykazania, ma to przeświadczenie, że ich miłość nie może tak od razu, nagle, zaowocować grzechem śmiertelnym w sferze seksualnej. Żyją w pokoju serca, że pomimo upadków w sferze seksualnej wynikłych ze słabości lub z niewiedzy czują się kochani przez Boga. Bóg ich strzeże przed grzechem ciężkim. Nie lekceważą swoich problemów seksualnych, starają się nawracać (wychodzi im to raz lepiej, raz gorzej). Traktują je słusznie jako grzechy powszednie i wyznają przy okazji regularnej spowiedzi, albo polecają je Bogu w czasie „spowiedzi powszechnej” na początku Mszy Świętej i przystępują do stołu Pańskiego. Zakończenie Związek mężczyzny i kobiety był od najdawniejszych czasów „zagrożony niezgodą, duchem panowania, niewiernością, zazdrością i konfliktami, które mogą prowadzić aż do nienawiści i zerwania go” (KKK 1606). Ważna jest więc nie tylko świadomość owych zagrożeń, ale podejmowanie konkretnych działań, które pomogą przezwyciężyć je, aby małżeństwo, wolne od wszelkiej niewoli namiętności, zajaśniało nowym blaskiem świętości. Jeżeli człowiek stara się unikać okazji do grzechu, walczy z nim, to jest to bardzo ważny znak, tego, że jest w niej dążenie ku dobru, ku Bogu, że łaska Boża w nim działa i wspomaga wysiłek pracy nad sobą w ciągłym nawracaniu się i budowaniu swojego życia na trwałym fundamencie, który stanowi wiara w Ewangelię. « Powrót POWITANIE KS. KRYSTIANADnia r. w parafii na rozpoczęcie każdej Mszy św. został przywitany nowy Wikariusz Ks. Krystian Piekarski, który dekretem Biskupa Łomżyńskiego z dniem 1 lipca został skierowan...ODPUST NMP NIEUSTAJĄCEJ POMOCYDnia 27 czerwca 2022 r. w naszym Sanktuarium przezywaliśmy już ósmy odpust ku czci Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Mszy św. odpustowej z kazaniem i procesją przewodniczył Ks. Bp Tadeusz...ODSŁONIĘCIE I POŚWIĘCENIE KAPLICZKI ŚW. JANADnia 26 czerwca 2022 r. na rozpoczęcie Mszy św. odprawianej o godz. przy ul. Świętojańskiej odsłonięta i poświęcona została kapliczka św. Jana Chrzciciela. Kapliczka ta powr&oacu...POŻEGNANIE KS. EMILA SASINOWSKIEGODecyzją Ks. Bpa Janusza Stepnowskiego w naszej parafii 30 czerwca kończy pracę duszpasterską Ks. Emil, którego Ksiądz Biskup mianował z dniem 1 lipca zastępcą Dyrektora Centrum Edukacji...

Szczęść Boże! 1. Podawane są tutaj formalne warunki popełnienia grzechu ciężkiego w kwestii czystości, a mianowicie „Grzeszy ciężko ten, kto akceptuje podniecenie seksualne lub naraża się na duże ryzyko jego wystąpienia.”. Zasady formalne są dobre i potrzebne, ale czy Bóg jest formalistą? Jego miłosierdzie przecież
Czasami pojawia się wprost wątpliwość i penitenci też ją wyrażają, że po rachunku sumienia coś ich męczy, a nie wiedzą, jak to powiedzieć. Pamiętajmy, że spowiednik to jest ktoś, kto jest po naszej stronie, a nie przeciwko nam. W sakramencie pokuty jest wielka koalicja przeciwko grzechowi w składzie: Bóg, Kościół, spowiednik i ja. Jeśli nie wiemy, co powiedzieć, mówmy tak, jak potrafimy, ewentualnie zastrzegając, że nie wiemy, czy dobrze powiemy, ale tak to przeżywamy i tak rozumiemy. Oczy­wiście będą też takie grzechy, które będzie nam wstyd powiedzieć do lustra, a co dopiero w konfesjonale. Dlatego ważne jest, by przed ich wyznaniem pomodlić się przy rachunku sumienia. Miejmy świadomość, że swój grzech powierzamy Bogu miłosiernemu, a kapłan Go tylko reprezentuje. Jest ważny, ale to Bóg wybacza nam grzechy. Nie warto kombinować, mówiąc tak, że ksiądz nie zrozumie i przepchnie się coś bokiem. Nie o to chodzi! Bóg patrzy na mnie z miłością i mnie przyjmie, wystarczy, że stanę przed Nim w prawdzie. Żal za grzechy nie musi być emocjonalny, nie muszą mi ciurkiem cieknąć łzy. Żal za grzechy w rozumieniu teologicznym to postawa woli. Nie chcę tego, Boże, ze względu na to, że Ty tego nie chcesz, że Ty uważasz to za zło, że to jest sprzeczne z Twoją Ewangelią. * * * Tekst pochodzi z bardzo przydatnej książki ojca Śliwińskiego. Nie bój się więcej spowiedzi i przeczytaj "Rachunek sumienia z o. Jordanem" >> Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Gość gość. Wyspowiadać się z grzechu masturbacji - poniżające, ale być w piekle to potworne. Ciebie dotyczy ten drugi przypadek, ale od Ciebie zależy czy to zmienisz. Z dwojga złego
Ks. Dawid Pietras Msza Trydencka Gorzów Wlkp. 28 II 2015 r. KAZANIE O GRZECHU NIECZYSTYM Wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać własne ciało w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie. (…) Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości (1 Tes 4,3-7). Te słowa św. Pawła są dla nas wezwaniem do czystości serca, do walki o cnotę czystości. Dziś więc spojrzymy na grzech nieczystości. Zagadnienia dotkniemy w trzech punktach: 1. Waga grzechu nieczystego. 2. Rodzaje grzechów nieczystości. 3. Jak walczyć z grzechem nieczystości. 1. WIELKOŚĆ GRZECHU NIECZYSTOŚCI Święci mówią, że o grzechach nieczystości nie powinno się rozprawiać szczegółowo. Św. Franciszek Salezy mówi, że samym rozprawianiem o tych grzechach możemy już splamić cnotę czystości. Jednakże skoro Biblia w tylu miejscach potępia grzech nieczysty, to i Kościół ma prawo nauczać o tym grzechu. Dziś jest to nader konieczne! Potrzebne są kazania wyjaśniające ten jeden z siedmiu grzechów głównych – nieczystość. Dlatego św. Jan Maria Vianney w kazaniu o grzechu nieczystym mówił: „Chcąc wam należycie przedstawić ciężkość tego przeklętego grzechu, który tyle dusz wiedzie na stracenie, należałoby otworzyć przed waszymi oczyma piekło z całą jego grozą i wskazać, jak strasznie chłoszcze wszechmoc Boża nieszczęśliwe ofiary tego występku. – Przyznacie, że człowiek nie zdoła pojąć należycie szkarady tego grzechu i surowości Bożej, która karze na wieki nieczystych. Powiem tylko tyle, że kto popełnia grzech nieczysty, dopuszcza się pewnego rodzaju świętokradztwa, bo znieważa członki Chrystusowe i świątynię Ducha Świętego, którą jest nasze ciało (1 Kor 6, Z tego można choć nieco pojąć, jak wielką obrazą Bożą jest ten grzech i na jak wielkie zasługuje kary”. „Strzeżcie się rozpusty. (…) Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (1 Kor 6, 18-19). Katechizm św. Piusa X mówi: „Nieczystość jest nader poważnym grzechem w oczach Boga i ludzi, gdyż zniża człowieka do poziomu nierozumnych zwierząt, pociąga do wielu innych grzechów i wad, a także przynosi najstraszniejsze kary zarówno w życiu doczesnym jak i w przyszłym”. Wiemy, że Sodoma i Gomora zostały zniszczone z powodu grzechów nieczystych, grzechów homoseksualizmu. „Krzyk Sodomy i Gomory rozmnożył się i grzech ich zbytnie ociężał” (Rdz 18,20). „Jak Sodoma i Gomora, i okoliczne miasta – (…) oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała – stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia” (Jd 7). Podobnie Pompeje, w których kwitły domy rozpusty zniszczone zostały z powodu wybuchu Wezuwiusza. W pierwszych wiekach grzech apostazji, zabójstwa i cudzołóstwa uważano za największe przestępstwa. Było za nie od 7 do 10 lat pokuty, czyli wyłączenia z Kościoła. A kiedy po otrzymaniu rozgrzeszenia ktoś ponownie go popełnił, zostawał dozgonnie wyłączony z Kościoła. Zestawienie cudzołóstwa z zaparciem się wiary i zabójstwem skazuje na wyjątkowy ciężar gatunkowy grzechu nieczystego. Maryja powiedziała bł. Hiacyncie z Fatimy: „Najwięcej ludzi trafia do piekła przez grzechy nieczystości”. W Liście Judy czytamy: „Ci właśnie na waszych agapach są zakałami, bez obawy oddają się rozpuście… samych siebie pasą… obłoki bez wody wiatrami unoszone… drzewa jesienne nie mające owocu, po dwakroć uschłe, wykorzenione… rozhukane bałwany morskie wypluwające swoją hańbę… gwiazdy zbłąkane, dla których nieprzeniknione ciemności na wieki przeznaczone” (Jd 12-13). Gwiazdy zbłąkane to metafora do upadłych aniołów, których los potępienia podzielą rozpustnicy! „Dopiero na Sądzie Ostatecznym poznamy, ilu to ludzi wtrąciła nieczystość na wieczne potępienie. Tak, bracia moi, grzech ten jest okropnie szkaradnym i dlatego ludzie tajemnie go popełniają. Chcą go nawet ukryć w oczach własnych, bo dobrze wiedzą, jak ich upadla” – mówi św. Jan Vianney. Apostoł Paweł poucza, że człowiek może "doprowadzić siebie do zatwardziałości i oddać się rozpuście, popełniając zachłannie wszelkiego rodzaju grzechy nieczyste" (Ef 4,19). Grzech ten pociąga za sobą szukanie coraz to mocniejszych doznań, bodźców… Doświadczenia seksualne wdrukowują się w nas i popęd seksualny niewłaściwie realizowany staje się nałogiem. Wtedy stajemy się niewolnikami własnego popędu seksualnego. Tak jakby ogon machał psem, a nie pies ogonem! Są to nałogi bardzo trudne do pokonania! O powadze tego grzechu świadczy scena, którą mistycznie zobaczyła św. Faustyna: „Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. (…) I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste” (Dzienniczek, nr 445). A okrucieństwo rzymskiego biczowania widzieliśmy chociażby w filmie „Pasja” Mela Gibsona. Św. Piotr napisał o popełniających nieczystość: „Za przyjemność uważając rozpustę uprawianą z dnia, jako zakały i plugawcy pławią się w tych uciechach, gdy z wami są przy stole. Oczy mając pełne kobiety cudzołożnej i niesyte grzechu, uwodzą oni dusze niestałe. (…) Wypowiadając bowiem słowa górnolotne a próżne, uwodzą żądzami cielesnymi i rozpustą (…). Wolność im głoszą, a sami są niewolnikami zepsucia” (2 P 2,13-19). Ci wszyscy, którzy stworzyli ideologię gender są niewolnikami zepsucia i psują moralność innych. Wg tej ideologii płeć jest jedynie tworem kulturowo-społecznym. Niektórzy wyliczają 56 płci. Stąd nie istnieją żadne zasady moralne, każdy realizuje się seksualnie wg własnych potrzeb. Ta ideologia jest opracowana w podręczniki, programy nauczania i wtłaczana powoli w system edukacji! To prowadzi do zaburzeń osobowości oraz zupełnej rozwiązłości seksualnej u dzieci. Rozbije to rodzinę i zdeprawuje społeczeństwo. Grzech nieczysty prowadzi ludzi do ustanawiania praw sprzecznych nie tylko z moralnością, ale i z prawem naturalnym! Raport Światowej Organizacji Zdrowia promuje edukację seksualną typu B. Według niej dzieci do lat 4 mają wiedzieć o masturbacji, dzieci do lat 6 powinny wiedzieć czym jest miłość homoseksualna, do lat 9 umieć znać metody antykoncepcji, a do lat 12 ją stosować, do lat 15 znać rodzaje związków! 2. RODZAJE GRZECHÓW NIECZYSTYCH MYŚLI I POŻĄDANIA „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,28)- powiedział Pan Jezus. Także dziewiąte przykazanie Dekalogu mówi: „Nie pożądaj żony bliźniego swego”. Oczywiście grzeszyć pożądaniem można i nie będąc małżonkiem. Św. Piotr pisze: „Proszę, abyście jak przybysze i goście powstrzymywali się od cielesnych pożądań” (1 P 2,11). Św. Jan Vianney w kazaniu o grzechu nieczystym jasno mówi, by rozróżniać przy spowiedzi nieczyste myśli od nieczystych pragnień. Między nimi jest różnica, bo pragnienia dążą do ich realizacji. Nie wolno nam lekceważyć myśli, bo z nich rodzą się słowa i czyny. Bóg widzi nasze myśli i najtajniejsze pragnienia. SŁOWA Św. Jakub w swoim Liście pisze o języku: Oto mały ogień, a jak wielki las zapala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości (Jk 3,5). Św. Jan Vianney w swoim kazaniu mówił: „Grzeszyć możemy dalej słowami. Przez mowę wyrażamy na zewnątrz to, co myślimy, co dzieje się w naszym sercu. Należy się więc [w spowiedzi św.] oskarżyć ze wszystkich nieczystych słów i dodać, jak długo trwała brudna rozmowa, jakie pobudki skłoniły was do niej, wobec ilu i wobec jakich osób mówiliście o nieczystych rzeczach. Ach, bracia moi, dla wielu dzieci byłoby lepiej, gdyby wpadły w łapy tygrysa lub lwa, zamiast dostać się w towarzystwo wyuzdanych ludzi. Z obfitości serca mówią usta. Stąd łatwo zrozumiecie, jak muszą być zepsute serca tych niegodziwców, którzy brudzą się i tarzają w błocie nieczystości. O Boże, Tyś sam powiedział, że z owocu poznaje się drzewo! Ze szkaradnych rozmów poznaje się zgniliznę duchową człowieka”. Ileż to nieczystych dwuznacznych rozmów, żartów słyszymy wokół nas, chociażby w środowiskach pracy! Podobnie flirty, kokieteria… Granie na czyichś uczuciach poprzez słowa… Św. Ludwik umierając, dał synowi swemu następującą wskazówkę: „Mów zawsze tak, byś się nie potrzebował rumienić, choćby się cały świat o tym dowiedział”. NIESKROMNY UBIÓR „Podobnie kobiety – skromnie przyodziane, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami, nie złotem czy perłami, czy kosztownym strojem, lecz dobrymi uczynkami, co przystoi kobietom, co przyznają się do pobożności” (1 Tym 2,9-10). Św. Bernard pisze, że osoby nieskromnie ubrane są narzędziami czarta, który posługuje się nimi, by zatracać dusze. Nie jeden gwałciciel zaczynał od spojrzenia na nieskromnie ubraną kobietę. To był początek jego zainteresowania się erotyką. Dziś w modę weszły dekolty, odsłonięte plecy, ramiona, uda… Na rekolekcjach oazowych dziewczyny mają problem, w co się ubrać, bo większość ciuchów, jakie biorą są nieskromne. O zgrozo! To wchodzi nawet do naszych świątyń! O. Pio czasem odsyłał wiele kobiet spod konfesjonału do domu, by się ubrały właściwie. Ile ubiór rodzi nieczystych myśli, pragnień, spojrzeń… Jak iskra – rozpala las! W środowiskach tradycji powraca zwyczaj ubierania na głowę mantylki. Chusta ta zakrywa włosy kobiety. Włosy też są zmysłowe. Drogie panie, zlitujcie nad nami, my mężczyźni jesteśmy wzrokowcami! SPOJRZENIA BEZWSTYDNE (PORNOGRAFIA, OBRAZY, ZDJĘCIA, SZTUKI TEATRALNE, KINO, FILM, CZYTANIE ROMANSÓW, GAZETY) KKK 2354 Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym. Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. (…) Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych. Dawniej pornografia nie była tak dostępna. Głównie posługiwano się kasetami video. Dziś w dobie Internetu dostęp wszelkiego rodzaju pornografii jest niezwykle prosty. Pornografia promuje wszelką perwersje seksualną… od pedofilii po homoseksualizm, po akcesoria erotyczne... Najczęściej wpisywanym hasłem w internecie na Google jest sex. W szerzenie erotyki wpisują się magazyny pornograficzne dostępne w kioskach, sklepach, na stacjach benzynowych. Widocznie magazyny erotyczne – podobnie jak prezerwatywy – są przedmiotami pierwszego użytku… Wykładane często na zewnątrz przyciągają wzrok klienta. Prócz materiałów pornograficznych dzisiejszy człowiek styka się nieustannie z wszechobecną golizną. W filmach, teatrze, w handlu, w reklamach… Kupujesz w sklepie materiały budowlane, kosmetyki, bieliznę… musisz patrzeć na gołą kobietę lub nagiego mężczyznę. Seks stał się narzędziem marketingu. Firmy reklamowe wykorzystują pożądliwość i zmysłowość w reklamowaniu towaru. Oddziałują na wzrok, słuch, wyobraźnię… W grach komputerowych, w bajkach, zabawkach dla dzieci… również spotykamy erotykę. Kobiety przedstawiane są z idealnymi kształtami, biust… Spójrzcie chociażby na ubiór postaci z gier komputerowych. Podobnie w przemyśle muzycznym, gdzie coraz częściej promowane są perwersje, w tym homoseksualizm. Gwiazdy podziwiane przez młodzież promują liberalizm seksualny. W bajkach, filmach, teledyskach coraz częściej mamy do czynienia z podprogowym przekazem treści erotycznych. Np. w bajce „Król lew”, kiedy tenże lew pada zmęczony z ziemię, z pyłu tworzy się chmurka, która w ułamku sekundy układa się w wyraz sex. Dziecko tego nie zauważy, ale nasz mózg koduję tę informację. Podobnie ukryte są sceny erotyczne czy zdjęcia akcesoriów erotycznych. Sztuka „Golgota-piknik”, którą chciano wystawić w Polsce, to prócz bluźnierstwa, jedno wielkie promowanie seksu. A czy czytanie romansów nie rozpala pożądliwości? Podobnie piśmidła dla kobiet, prezentujące model kobiety wyzwolonej… Czyż nie zawierają jakiegoś artykułu o seksie, o nowych trikach seksualnych… Artykuł na pierwszej stronie gazety dla kobiet pt. Jak zaskoczyć partnera w łóżku! Wszystkie te tzw. kobiety wyzwolone należałoby zapytać, od czego one się wyzwoliły? Ostatnio powstał program rozrywkowy - show, w którym uczestnicy występują nago! Jadę na egzamin po Warszawie i nagle widzę wielki billboard: Pierwszy taki program w Polsce! OKAZJE Czy takimi okazjami nie są nocne imprezy z alkoholem… kluby nocne… plaże nudystów… dyskoteki… Czy stamtąd się wychodzi w stanie łaski uświęcającej? Czy nieskromne ubiory uczestników dyskotek… tańce z nieprzyzwoitym dotykaniem siebie… pożądliwe pocałunki… zapewni duchowy wzrost naszej młodzieży? Grzechem będzie również tworzenie sytuacji idealnych do grzechu np. chłopak pozostaje u dziewczyny na noc. Jadą tylko we dwoje pod namiot itd. Podobnie chętne przebywanie z osobami rozpustnymi, serfowanie po Internecie godzinami bez celu! To wszystko jest narażaniem się na upadek. Również odpowiedzialność biorą rodzice i opiekunowie, za to, co dzieci czy młodzież ogląda. Rodzice z troski o dusze dzieci winni podjąć trud kontroli korzystania przez nich z Internetu. Wiemy jak św. Jan Vianney walczył z tańcami w swojej parafii. Mówił, że taniec jest zmysłowy. W kazaniu powiedział: „Również bale i tańce są pod tym względem bardzo niebezpieczne. Wskutek nich przynajmniej trzy czwarte młodych ludzi dostaje się w ręce ducha nieczystego. (…) Tak, moi bracia, na Sądzie Ostatecznym poznamy, że przez zanadto światowe zabawy dziewczęta więcej popełniły grzechów, niż mają włosów na głowie. Ile wtedy bywa złych spojrzeń, pragnień, nieskromnych dotknięć, słów nieczystych, namiętnych uścisków, ile zazdrości i kłótni? – Powiedział dobrze cierpiący Hiob: Trzymają bęben i harfę i weselą się przy głosie muzyki. Prowadzą w dobrach dni swoje, a w mgnieniu oka do piekła zstępują (Hi 21,12-13)”. CZYNY KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego" [Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona Humana]. W celu sformułowania wyważonej oceny odpowiedzialności moralnej konkretnych osób i ukierunkowania działań duszpasterskich należy wziąć pod uwagę niedojrzałość uczuciową, nabyte nawyki, stany lękowe lub inne czynniki psychiczne czy społeczne, które mogą zmniejszyć, a nawet zredukować do minimum winę moralną. Św. Faustyna usłyszała od Jezusa: „Nie lękaj się ani walk duchowych, ani żadnych pokus; […] wiedz, że przez mężną walkę oddajesz mi wielką chwałę, a sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania mi wierności” (Dzienniczek, nr 1560). Walcząc z pokusą podobamy się Bogu i Bóg tę walkę doceni. To pocieszenie dla tych, którzy walczą z tą słabością. Św. Faustynie Jezus dał dar czystości. Dlaczego my nie możemy prosić o taki dar? KKK 2353 Nierząd jest zjednoczeniem cielesnym między wolnym mężczyzną i wolną kobietą poza małżeństwem. Jest on w poważnej sprzeczności z godnością osoby ludzkiej i jej płciowości w sposób naturalny podporządkowanej dobru małżonków, jak również przekazywaniu życia i wychowaniu dzieci. Poza tym nierząd jest poważnym wykroczeniem, gdy powoduje deprawację młodzieży. Kard. J. Ratzinger w wywiadzie-rzece Raport o stanie wiary mówi o dwóch pęknięciach w dziedzinie seksualnej: oddzielenie płodności od małżeństwa oraz oddzielenie współżycia od płodności. Dziś w środkach społecznego przekazu, filmach, sztuce… seks pozamałżeński ukazywany jest jako coś normalnego. „Skoro się kochają, to mają prawo do tego”. Zastanówmy się jaki procent naszej młodzieży uznaje naukę Kościoła o czystości przedmałżeńskiej? Podobnie w mentalności wielu seks nie musi się wiązać z płodnością, już nie kojarzy się jako droga do poczęcia dziecka. Jest to jedynie zmysłowa przyjemność. Czy nie stąd bierze się nazywanie poczęcia dziecka „wypadkiem przy pracy”? „Wystarczy bowiem, że w minionym czasie spełnialiście wolę pogan i postępowaliście w rozwiązłościach, żądzach (…). Temu też się dziwią, że wy nie płyniecie w tym samym nurcie rozpusty, i źle o was mówią. (1 P 4,3-4). I dziś niejedna matka, broniącą zasad moralnych, słyszy od swoich dzieci, że „jest ze średniowiecza”. Ostatnio do kancelarii przyszła osoba, która na chrzestnych proponowała osoby żyjące w konkubinatach. Sama również żyła w takim stanie. Po wyjaśnieniu jej, że nie mogą być chrzestnymi, odparła: „w jakim świecie ksiądz żyje!”. „Jest rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść (…) ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą”. (Ga 4,19-21). Czyż nie z nierządu biorą się niechciane ciąże, a co za tym idzie: aborcje czy dzieci oddane do domów dziecka? Czyż nierząd nie jest powodem stosowania antykoncepcji hormonalnej, pigułek Dzień-po, spirali domacicznej czy pigułki wczesnoporonnej? A wiemy, że stosowanie tego łączy się z zabijaniem poczętego życia ludzkiego. Dokładnie to wyjaśniam w konferencji wygłoszonej podczas oazy: „Wartość ludzkiego życia”. Dziś jesteśmy świadkami społecznego przyzwolenia, nierzadko samych rodziców, na mieszkanie ze sobą bez sakramentalnego małżeństwa. Z punktu widzenia Prawa kościelnego jest to konkubinat, nawet jeśli mają jedynie tzw. ślub cywilny, czyli kontrakt cywilny. Ogromny grzech popełniają rodzice, którzy świadomie na to przyzwalają! „Żeby się lepiej poznali…” Najpierw seks, potem wspólne zamieszkanie, potem dzieci, potem cywilna umowa, a na końcu może ślub kościelny! Wszystko odwrotnie. Oczywiście trzeba wspomnieć również o zgorszeniu wypływającym z tzw. luźnych związków. Związki luźne, konkubinaty czy związki cywilne są pogardą dla małżeństwa, które Pan Jezus podniósł między ochrzczonymi do godności sakramentu! KKK 2355 Prostytucja narusza godność osoby, która oddaje się prostytucji, stając się przedmiotem przyjemności cielesnej kogoś drugiego. Ten, kto płaci, grzeszy ciężko przeciw sobie samemu; niszczy czystość, do której zobowiązuje go chrzest, i znieważa swoje ciało, świątynię Ducha Świętego. Prostytucja stanowi plagę społeczną. Dotyka na ogół kobiety, lecz także mężczyzn, dzieci i młodzież (w dwóch ostatnich przypadkach grzech jest jednocześnie zgorszeniem). Oddawanie się prostytucji jest zawsze grzechem ciężkim, jednak nędza, szantaż i presja społeczna mogą zmniejszyć odpowiedzialność za winę. W Internecie obecne są portale randkowe, w których można się umówić na seks. Wspomnieć trzeba również o procederze sprzedawania dziewictwa przez dziewczyny. Reklamują się w Internecie i sprzedają swoje ciało za pieniądze! Podobnie wynajmowanie pokoju studentkom w zamian za seks. Skala podobnych zjawisk rośnie. KKK 2356 Gwałt oznacza wtargnięcie przemocą w intymność płciową osoby. Jest naruszeniem sprawiedliwości i miłości. Rani on głęboko prawo każdego człowieka do szacunku, wolności oraz integralności fizycznej i moralnej. Wyrządza poważną krzywdę ofierze i może wywrzeć piętno na całym jej życiu. Jest zawsze czynem wewnętrznie złym. Jeszcze poważniejszy jest gwałt popełniony przez rodziców (por. kazirodztwo) lub wychowawców na dzieciach, które są im powierzone (pedofilia). Wiemy o małych dziewczynkach uprowadzonych i wykorzystywanych do rytuałów masońskich i satanistycznych. Tam są rytualnie gwałcone i zabijane! Część nieodnalezionych zgubionych dzieci ginie w takich okolicznościach! KKK 2357 Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. (…) Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" [Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona Humana]. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane. Osoby, które odnajdują w sobie tendencję homoseksualną, winniśmy obdarzać szacunkiem. Jednak stanowczo potępiać ten grzech, który jest jednym z czterech grzechów wołających o pomstę do nieba (grzech sodomski). Podobnie rozróżnić trzeba tendencję seksualną od aktów seksualnych. Tendencja seksualna może się zrodzić np. w skutek niewłaściwych relacji rodzicielskich, nie musi więc być grzechem. Natomiast czyn jest już grzechem. Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość! (Kpł 18,22) Wszędzie się wmieszały: (…) zepsucie, niewierność, gwałt, (…) znieprawienie dusz, grzechy przeciwne naturze, rozprzężenie w małżeństwach, cudzołóstwo i rozpusta (Mdr 14,26). I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. (Rz 1,23-28) Dziś również widzimy, jak sklepy z akcesoriami erotycznymi wyrosły jak grzyby po deszczu. To wszystko prowadzi do wyuzdania i zmysłowości. Grzechem sodomskim jest każdy akt seksualny sprzeczny z naturą. Taki jak seks oralny, analny, zoofilia czy inne perwersje seksualne. Grzechy te wołają o pomstę do nieba! Podobnie wielkim grzechem jest transseksualizm, czyli tzw. zmiana płci. ZDRADA MAŁŻEŃSKA, ZDRADA CELIBATU, ŚLUBÓW CZYSTOŚCI Mówił św. J. Vianney w kazaniu: „Zgrzeszyć z osobą wolnego stanu, niezamężną, wcale niekrewną, jest ciężkim występkiem według nauki św. Pawła, jest grzechem, który zamyka niebo, a otwiera przepaści wieczne. Daleko jednak cięższa zachodzi zbrodnia, gdy grzeszy się z osobą zamężną. Jest to bowiem straszna niewierność, która profanuje i unicestwia wszystkie łaski sakramentu małżeństwa; to straszne wiarołomstwo i podeptanie nogami przysiąg, złożonych przy ołtarzu nie tylko w obecności aniołów, lecz także Jezusa Chrystusa! Zbrodnia ta sprowadza przekleństwo na cały dom i parafię. Grzech z osobą niekrewną i niezamężną jest śmiertelnym i gubi nas wiecznie. Kto jednak grzeszy mimo węzłów małżeńskich lub pokrewieństwa, jak np. ojciec z córką, matka z synem, brat z siostrą, brat przyrodni z siostrą przyrodnią, kuzyn z kuzynką, popełnia tak ciężką zbrodnię, że sobie już większej nie można wyobrazić. Drwi sobie bowiem z najświętszych reguł wstydliwości, poniewiera i depcze wszelkie prawa religii i natury. Grzech wreszcie z osobą poświęconą Bogu jest szczytem złego, bo strasznym świętokradztwem”. Również w małżeństwie sakramentalnym istnieje powołanie do czystości. Jest to czystość małżeńska. Akt małżeński musi spełniać dwa cele: otwartość na płodność (aspekt prokreacyjny) i dobro małżonków, czyli aspekt jednoczący. Grzechem ciężkim jest więc celowe ubezpłodnienie aktu małżeńskiego poprzez stosowanie antykoncepcji czy tzw. stosunek przerywany. Jest to wbrew Bożemu zamysłowi zrodzenia potomstwa. Grzechem będzie traktowanie współmałżonka przedmiotowo, na sposób bezwstydny czy perwersyjny. „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg” (Hbr 13,4). A więc grzeszyć rozpustą można także w małżeństwie, popełniając np. grzech sodomski. Podobnie grzechem jest odmawianie powinności małżeńskiej bez powodu, gdyż jest narażaniem współmałżonka na pokusy. "Niech mąż oddaje powinność małżeńską żonie, a żona mężowi. (…) Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość" (1 Kor 7,3-5). Małżonkowie winni otaczać się szacunkiem i troską. Bez wątpienia cudzołóstwo jest wielkim grzechem przeciw wierności małżeńskiej, której znakiem jest obrączka. Zdrada małżeńska jest pogardą przysięgi małżeńskiej. „Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5,27). Przykazanie mówi: „Nie cudzołóż!” oraz „Nie pożądaj żony bliźniego swego!” (por. Wj 20, 14. 17). Cudzołóstwo można popełnić również pożądaniem, oglądaniem pornografii, flirtem... „Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19,1n). Małżeństwo sakramentalne jest więc nierozerwalne. I tu dramatem są rozwody i ponowne stałe związki. Katechizm mówi w p. 2384: „Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa”. Św. Bazyli Wielki: „Jeśli mąż odłączywszy się od swojej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej żony”. „Proszę księdza, my jesteśmy małżeństwem, ale tylko cywilnym” –nie rozumiem takich słów. Nie nazywajmy konkubinatu i cudzołożnego związku małżeństwem! Dlatego według św. O. Pio rozwód jest „paszportem do piekła”. Już jako piętnastolatek napisał w szkolnym wypracowaniu: „Ach, gdybym był królem! Ile pięknych rzeczy chciałbym dokonać… Przede wszystkim zwalczałbym rozwody, tak upragnione przez wielu złych ludzi, i sprawiłbym, że sakrament małżeństwa byłby szanowany”. Ludzie rozwiedzeni wchodzą więc przeważnie w nowe związki i już cztery osoby żyją w związkach cudzołożnych, dając zgorszenie przede wszystkim dzieciom. Św. Paweł pisze o nierozerwalności małżeństwa: „Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża! Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotna albo niech się pojedna ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony. (…) Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. Szczęśliwsza jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą” (1 Kor 7, Temat małżeństwa poruszę dokładniej w kolejnym kazaniu pt.: „Czy istnieją rozwody kościelne?” 3. JAK WALCZYĆ Z GRZECHEM NIECZYSTOŚCI ENERGICZNE ODRZUCANIE POKUS Z pokusą nie można prowadzić jakiegokolwiek dialogu. Schemat grzechu nieczystego jest świetnym przykładem mechanizmu pokusy. Najpierw jest obraz lub myśl, jakieś nieczyste pragnienie, pokusa… Potem wewnętrzna walka, przepychanka, aż w końcu jest decyzja woli. I w tym momencie mówimy o grzechu. Kiedy człowiek podejmuje decyzję o uczynieniu tego grzechu, często już jest za późno. Same obrazy nieczyste, które mogą nam przychodzić na myśl lub trafiać przypadkiem przed nasz wzrok same w sobie nie są grzechem. Dopiero świadomie i dobrowolnie podjęte rozmyślanie nad tym lub czyn z tym związany jest grzechem, bo łączy się z decyzją woli (upodobanie w tych myślach). W tych pokusach do nieczystości diabeł ma potężnego wspomożyciela: popęd seksualny – ogromna siła witalna wpisana w naszą naturę. Realizacja tego popędu łączy się z przyjemnością, co jest przedmiotem tej pokusy. Szatan zawsze ubarwia pokusę. Ukazuje ten czyn jako coś niezwykle przyjemnego. Można to porównać do lawiny. Dopóki jest spokój nic się nie dzieje, ale jak lawina ruszy, jest nie do powstrzymania. Św. Grzegorz Wielki porównuje nieczystość do iskry w słomie, z której powstaje ogień nie do ugaszenia. A św. Hieronim mówi, że grzech nieczysty jest jak wąż, któremu należy zdeptać głowę, jak się tylko ukaże, bo inaczej wypuści śmiertelny jad. UNIKANIE OKAZJI DO GRZECHU, TROSKA O CZYSTOŚĆ SERCA Trzeba uporządkować swoje serce: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, […], cudzołóstwa, […], wyuzdanie, […]. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym” (Mk 7, 21-23). „Chcąc zachować tę cnotę, musimy walczyć z pokusami i unikać okazji, jak to czynili święci. Oto Józef, patriarcha, zostawił połowę płaszcza w ręce niegodziwej żony Putyfara, która namawiała go do grzechu i uciekł, nie chcąc obrazić Boga (Rdz 39, 12). Czysta Zuzanna wolała narazić się na śmierć, niż utracić tę cnotę tak miłą Bogu (Dn 13)” – mówił św. Vianney. Pamiętajmy, że im bardziej zaśmiecimy sobie wyobraźnię obrazami, tym trudniej będzie o pokój w sercu i wolność od pokus. Z doświadczeń egzorcystów wiemy, że do nieczystości kuszą demony z najwyższych chórów anielskich. ASCEZA, UMARTWIENIA Jakże ważny w walce z nieczystością jest post. Skoro grzech nieczysty pobudza zmysły, to należy je ujarzmiać. Post od pokarmów, alkoholu, telewizji, Internetu, gazet… Asceza hartuje w walce o anielską cnotę czystości. Święci w obronie tej cnoty używali sposobów nader radykalnych. Np. Św. Benedykt zanurzył się po szyję w ściętej mrozem wodzie, aby w ten sposób ugasić nieczyste żądze. Podkreślić tu należy rolę Ruchu Czystych Serc oraz dwumiesięcznika Miłujcie się, który podejmuje tę tematykę. Niemałą rolę w szerzeniu kultury skromności ma także oazowy Ruch Światło-Życie poprzez Nową Kulturę oraz Krucjatę Wyzwolenia Człowieka. MODLITWA I ŻYCIE SAKRAMENTAMI Św. de Liguori proponował, by codziennie odmawiać modlitwę kolekty z Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny i dodawać do niej Zdrowaś Maryjo. Św. Vianney codziennie odmawiał akt strzelisty ku czci Niepokalanego Poczęcia Maryi w intencji czystości. Modlitwa do Maryi – Matki Pięknej Miłości i do św. Józefa, których w litaniach wzywamy jako strażników czystości jest więc wielką pomocą. Nabożeństwo do św. Michała Archanioła, Anioła Stróża, czy do dziewic-męczennic: bł. Karoliny Kózkówny, św. Agaty czy św. Filomeny... Cnota niewinności jest darem niebios, dlatego trzeba się o nią modlić! Spowiedź, Komunia św. oraz sakramentalia np. noszenie medalików, szkaplerza… na pewno pomoże w walce o czystość. Jakkolwiek upadlibyśmy, Bóg nam przebaczy w sakramencie spowiedzi i wydźwignie z bagna grzechu! Na koniec posłuchajmy słów św. Jana Pawła II: „Nie lękajcie się żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym z Bożym prawem propozycjom. Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie dajcie się uwieść ułudom szczęścia, za które musielibyście zapłacić zbyt wielką cenę, cenę nieuleczalnych często zranień lub nawet złamanego życia! Pragnę wam powtórzyć to, co kiedyś już powiedziałem do młodzieży: «Tylko czyste serce może w pełni kochać Boga! Tylko czyste serce może w pełni dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni służyć drugiemu. Nie pozwólcie, aby zniszczono waszą przyszłość. Nie pozwólcie odebrać sobie bogactwa miłości. Brońcie waszą wierność; wierność waszych przyszłych rodzin, które założycie w miłości Chrystusa” (Sandomierz, 2002 r.).
rKIJ1i.
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/8
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/67
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/91
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/85
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/49
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/21
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/30
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/14
  • jak się spowiadać z grzechu nieczystości