Nic już nie muszę La la la la la la la la la la la la Nic już nie robię La la la la la la la la la la la la [Zwrotka 2] Nie wiem czy skończę tę płytę Z tygodnia na tydzień jest trudniej Szperam głęboko tak w swoim umyśle Się boję, że stamtąd nie wrócę Słowa mnie niosą przez życie Sprawiają, że dzieje się znowu

Mam siedemnaście lat i jestem kobietą. Myślisz sobie: Co ty wiesz o kobiecości? Dzieciak z ciebie. Nawet paznokcie pomalowałaś dla zabawy: każdy na inny kolor. Jesteś jeszcze taka młodziutka, taka dziewczęca z tą swoją jasną cerą i piegami na wiosnę. Tak niewiele poznałaś, tyle odpowiedzi przed tobą. Nie wydawaj wyroków, przyjrzyj mi się. Jestem kobietą. Bo kobiecość to stan duszy. Lato Idę po plaży, biegnę właściwie. Piasek łaskocze mnie w stopy, słońce ogrzewa. I ta beztroska wakacyjna, poczucie swobody. Tyle przede mną. „ Kwiatku! – krzyczy mama, gdzieś daleko – Idę już do domu, słabo się poczułam. Nie biegaj zbyt długo”. Macham do niej wesoło, zamaszyście. Zaraz wrócę, tylko jeszcze pobiegnę chwilę, dalej przed siebie. Nieważne gdzie. Miłość? Nie zawracaj mi głowy. No dobrze, fajny ten Kacper ze szkoły. Zgrywa takiego niedostępnego trochę. Ale woli dziewczyny z maturalnej. Ciuchy? Kocham przeglądać z mamą katalogi różnych sklepów. Siadamy sobie z laptopem na kolanach i wybieramy sukienki, bluzki, bransoletki. I pijemy czekoladę. Moja mama jest piękna. Pójdę na studia. Pewnie, pójdę, ale jeszcze nie wiem co chcę robić w życiu. Trochę projektuję, szyję różne szmacianki dla młodszej siostry, Gabrysi, a czasem sukienkę dla mamy. Lubię się uczyć. Kocham moje przyjaciółki i te momenty, kiedy śmiejemy się ze strasznych głupot. I bardzo lubię muzykę. I taniec współczesny kocham. Jesień Mama jest chora. Badania, szpitale. Diagnozy. Boję się. Boję się na nią spojrzeć, tak jakby moje spojrzenie mogło jeszcze pogorszyć jej stan. Mama umrze, tak powiedział lekarz. Nie umiem w to uwierzyć. Nie może być tak bardzo chora, przecież w wakacje biegała ze mną po tej plaży. Nie umiem też płakać tak, żeby mama nie widziała. Nakładam na twarz podkład, jak maskę i śmieję się głośno. Tata mówi, że zbyt głośno. Jak się postaram, to na pewno znajdę jakiś sposób, żeby wyzdrowiała. Słyszy się teraz tyle o tym, jak ktoś był bardzo chory, a potem nagle choroba się cofnęła i wszystko jest znowu dobrze. Dlaczego u nas miałoby być inaczej? Tłumaczę Gabrysi, że mama jest chora. – To daj jej witaminę C i ten syrop malinowy na gorączkę, który mi dajecie, jak jestem przeziębiona – odpowiada. Przytulam ją mocno. Jest ciepła i ładnie pachnie, lepiej mi jak się tak w nią mocno wtulę. Szkoła? Nie zawracaj mi głowy. Nie umiem teraz skupić się na nauce. Nie, nie zawalam, nigdy nie zawalam. Ale to już nie jest najważniejsze. Zima Tata coraz częściej wyjeżdża do Holandii. Dobrze się rozwija ta jego firma. Mama jest uśmiechnięta kiedy pyta – Czym się tak martwisz? Czasem myślę, że nie wie, że jest chora. Nie, nie pytam już dlaczego. Szukam sposobu by być z nią jak najmocniej. Czasem kładę się tuż obok i czekam aż położy swoją rękę na mojej głowie. Oglądamy dużo zdjęć, takich starych, czarno-białych. Dużo rozmawiamy, a wieczorem,zapisuję wszystko, co chciałabym zapamiętać. Przyjaciółki? Są, wspierają, ale wiesz przecież, że nie zrozumieją. One zostały tam, po tamtej stronie. Nie umiem ci tego lepiej wytłumaczyć, ale nie potrafię już z nimi mówić o wszystkim. – Mamo, a kto będzie moją mamą, kiedy umrzesz? – Gabi wskakuje mamie na łózko, choć wie, że nie wolno. Dusi mnie w gardle. Słowa „ kiedy umrzesz” wypowiedziane przez trzylatkę odzierają mnie z resztek złudzeń. Skoro i ona to wie, to musi być prawda. Wiosna Przenosimy mamę do hospicjum. Kiedyś tak bałam się tego słowa „hospicjum”. Znaczy ono tyle, co śmierć, prawda? Powoli oswajam się z tym miejscem, poznaję lekarzy i innych pacjentów. Lekcje odrabiam przy łóżku mamy. Wiesz, jaka ona jest mądra? Mama odchodzi. Jestem z nią, cały czas. Wyłapuję ten jeden, ostatni wspólny moment. I niby jestem na to gotowa, niby wiem, a jednak w środku, wewnątrz chciałabym zatrzymać ją ze wszystkich sił, nie wypuścić bladej ręki, która tak niedawno głaskała mnie po głowie. Chce mi się krzyczeć. Mamo, przecież ja ciągle nie wiem wszystkiego. Nie powiedziałaś mi jak się robi tę ulubioną szarlotkę Gabrysi i czy na katar lepsze te francuskie kropelki czy maść pod nosek. Mamo, jak mam teraz rozmawiać o Tobie z tatą? Gdzie ja cię teraz znajdę, mamo? Łapię się na tym, że nie chcę płakać przy niej, żeby się nie martwiła. Ale ona już nie słyszy, nie widzi. Wybiegam na korytarz. – Płacz, dziecko, płacz – mówi tata, który płacze cały czas. A potem dodaje: Boże, jak ty wydoroślałaś. Lubię siedzieć na plaży i przesypywać piasek między palcami dłoni. Mam marzenia, plany. Wiem dokąd biegnę. Lubię się śmiać i słuchać muzyki. Lubię taniec współczesny. Mam młodszą siostrę Mam 17 lat i jestem kobietą, bo poznałam tajemnicę życia. 歌の翻訳 KęKę - Nic już nie muszę 日本語に 空のホテルの部屋で目を覚ます 太陽はブラインドを覆い、私の頭は痛く、私の心は壊れます 夢を見た悪いこと 私は電話に出ます、私の手は震えています、私は電話をしています、私はあなたがどうやっているか尋ね
[Zwrotka 1] Siedzę z synem, jemy fryty, on ma cziza ja coś Ciężej jest o bycie fitem, odkąd odpadł mi boks Staram się o życie pytać, jak tam idzie i wsio Młody mówi, lecz co chwilę znów przerywa mu głos "Ej przepraszam, mogę foto?" nie, przepraszam, nie możesz To prywatna sytuacja, jestem z dzieckiem - tak mówię Sześć na dziesięć to rozumie, ktoś poczuje urazę Później piszą gdzieś na necie, że pozuję na gwiazdę Jemy dalej, chcę się skupić, ale orient jak złodziej Już za oknem biegnie typu, "Młody skończysz po drodze" Jak wstajemy, on podbiega w ręku CD i marker "To prywatna sytuacja!" - ja powtarzam jak mantrę Trzeci raz mu mówię, że nie, molestuje i tak Dalej stoi, chociaż w stanach by już siedział za gwałt Me too! Słuchaj byku jak się zajmę tą płytą To tamci wrócą mi po foto, zresztą jestem z rodziną i daj mi spokój! [Refren] O nie, o nie, znowu czuję, że ktoś ciągle czegoś chce O nie, o nie, obserwuję czemu więc nie widzisz, że Nie to nie, denerwuje to, że ciągle czegoś chce O nie, o nie, potrzebuję żebyś już zrozumiał mnie [Zwrotka 2] Dzwoni do mnie nieznajomy, ja z rozpędu odbieram Nauczyło mnie nie robić tego życie rapera Jakiś głos co nie kojarzę mówi: "Słuchaj no, siema Tu chudy, gruby, rudy, łysy się znamy z widzenia Dzwonię wariat, mam temat, otwieram knajpę w Radomiu We no byś wpadł i mi pomógł, rodzinę zabierz ze sobą Się usiądzie, pogada, później fotki powrzucasz Na sali wstawię parawan, będzie też trzeźwy kucharz" Ej po pierwsze to z kim mówię? a po drugie skąd numer? A po trzecie to przepraszam, takich rzeczy nie robię "Tera niby to nie robisz, no to niezłą masz pamięć Luty 2007, kto postawił ci flaszkę?" Skąd się biorą tacy ludzie? Weź mi powiedz, bo nie wiem Będą dzwonić, bo w przedszkolu pożyczali mi kredek Nawet nie mam z tym problemu, że się grzecznie zapytasz Tylko jak usłyszysz "Nie" to to weź jak mężczyzna, a nie obrażasz [Refren] O nie, o nie, znowu czuję, że ktoś ciągle czegoś chce O nie, o nie, obserwuję czemu więc nie widzisz, że Nie to nie, denerwuje to, że ciągle czegoś chce O nie, o nie, potrzebuję żebyś już zrozumiał mnie [Zwrotka 3] Czemu wchodzisz mi do fury po koncercie? (Co jest?) Czemu nie przestajesz kiedy mówię "Nie chcę"? (Ziomek) Czemu myślisz, że należy ci się więcej? (Powiedz) Czemu nie rozumiesz? Przecież moje "Nie" to "Nie" Czemu mi zajeżdżasz drogę, robisz zdjęcie? (Co jest?) Czemu kiedy coś dostaniesz to chcesz jeszcze? (Ziomek) Czemu zaraz się obrażasz, piszesz brednie? (Powiedz) Może dziś zrozumiesz, że moje "Nie" to "Nie" [Refren] O nie, o nie, znowu czuję, że ktoś ciągle czegoś chce O nie, o nie, obserwuję czemu więc nie widzisz, że Nie to nie, denerwuje to, że ciągle czegoś chce O nie, o nie, potrzebuję żebyś już zrozumiał mnie
KęKę - Nic już nie muszę prod. Kubi Producent. 1080p. batman2016 . 00:03. tricking: feilong kick. 720p. homanczuk.pl . 05:01. Polski patriotyzm nie ma nic
„Mr. KęKę” nie tak szybko, jakby chcieli słuchacze News Raper ujawnił, kiedy możemy spodziewać się krążka. KęKę Wczoraj do sieci trafił pierwszy singiel „Safari” zwiastujący kolejny solowy album radomskiego rapera. Teledysk w nieco ponad 24 godziny przekroczył pół miliona wyświetleń i pobudził apetyt słuchaczy na nowy album. Nie ukaże się on jednak tak szybko jakbyśmy tego wszyscy chcieli. „Mr. KęKę” po wakacjach KęKę w odpowiedzi na liczne pytania fanów przyznał, że nowy album pojawi się w sklepach dopiero w drugiej połowie 2019 roku. Z racji, że wakacje to martwy okres wydawniczy krążka możemy spodziewać się najwcześniej we wrześniu. W pierwszym singlu raper odpowiada słuchaczom, którzy namawiają go do powrotu do picia – i według nich lepszego rapu serwowanego przez radomianina. Kę ucina temat krótkim: „Zamknij dupę!”. – Myślę, że jedna piosenka nie zmieni ludzkiego nastawienia. Mi natomiast pomogła się oczyścić – komentuje artysta na Instagramie. Popularne
More KęKę lyrics. KęKę - Ty Do Mnie Przyszłaś. {Chorus: Grizzlee} Byłem tu sam, ty do mnie przyszłaś Wzięłaś za rękę, sam już nie jestem Byłem tu sam, ty do mnie przyszłaś Dałaś mi serce, dlatego sam już nie będę. KęKę - Myślę o Tym. {Intro} Myślę o tym Cały ja Robię rap Pytasz mnie czy myślę o tym Myślę o tym
Home Książki Biografia, autobiografia, pamiętnik Już nic nie muszę Lektura nie tylko dla wielbicieli mistrzowskiego pióra wspaniałej damy naszej kultury! Stefania Grodzieńska ukazuje się w tej książce w pełni swojego wszechstronnego utalentowania - jako felietonistka, pisarka, autorka tekstów kabaretowych. I odkrywa kulisy niezwykle ciekawej drogi życia, pokazując siebie w wielu odsłonach - w rolach żony Jerzego Jurandota, aktorki, tancerki, spikerki, konferansjerki i doskonałego satyryka. Domyślam się dlaczego wydawca zwrócił się do mnie z prośbą o napisanie autobiografii. Nie wierzy, że potrafię napisać coś inaczej niż w pierwszej osobie liczby pojedynczej. I ma rację. Wszystko, co w życiu napisałam, jest o mnie, tyle, że albo w jawnej, albo w zakamuflowanej formie. - od autorki. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,5 / 10 167 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Tekst piosenki Nic już nie muszę. słońce zakryły rolety. śniły się niedobre rzeczy. dzwonie zapytam jak leci. tęsknie do Ciebie i tęsknie do dzieci. mówię modlitwę o pogodę ducha. czekam aż zacznie się wreszcie rozpuszczać. muszę zapisać się znów do lekarza. ciekawe co powie psychiatra.

Ja nic NIE MUSZĘ ? I don’t have to / I don’t need to Czy jest jakaś różnica między nimi ?? ? Nie ma żadnej. I don’t have to do it now. ➡️(nie muszę tego robić teraz) I don’t need to read this article.➡️(nie muszę czytać tego artykułu) I don’t have to go to work on Sunday. ➡️(nie muszę pracować w niedzielę) I don’t need to stay here.➡️(nie muszę tutaj zostawać/nocować) O czym pamiętać ?? ? O czasowniku za tymi zwrotami. Jest on taki, jakim go słownik stworzył ? czyli w formie basic: ? I don’t have to DO it now. I don’t need to READ this article. I don’t have to GO to work on Sunday. I don’t need to STAY here. A co z MUSTN’T ?? ? MUSTN’T oznacza nie wolno‼️‼️?‼️‼️ ? I mustn’t smoke here. – ➡️ nie wolno mi tu palić. ??????????????????? Jak wbić sobie do głowy zwroty I don’t have to / I don’t need to ?? ? 1️⃣ napisz w zeszycie dwa zdania, czego nie musisz robić, zaczynając od : I DON’T HAVE TO ….. i drugie zdanie: I DON’T NEED TO …. 2️⃣zacznij marzyć ?wyobraź sobie, że jesteś królem/królową tego świata? pomyśl, czego nie musisz robić. Powiedz na głos. ? wymowę sprawdź na: a dla niecierpliwych? wymowa tutaj:?[aj dont hewtu] / [aj dont nidtu] 3️⃣zrób notatkę podobną do mojej (dwie chmurki: I don’t have to / I don’t need to) I dopisuj czynności, których nie musisz robić? Życzę Ci przyjemnej nauki ? jest jeszcze inna forma: nie muszę (I needn’t), ale jest ona używana w języku formalnym i do codziennej komunikacji nie przyda nam się. A ja chcę nauczyć cię języka użytkowego

Czuję nerwówkę, jak przed drogą, której nie znam Wykorzystałem szanse, co mi były dane Zasunąłem zasuwy już, innego świata nie ma To co istotne można zabrać w jednej torbie Reszta przeszkadza i stanowi zbędny ciężar Odpowiadam na pytanie, co jest dobre Dla mnie, nie innych, to wziąć, reszty nie brać

Kolejny już raz życie, natura, Bóg… , chyba wszystkie te „elementy” jednocześnie pokazały mi, że nic nie muszę, a że ta oczywistość, choć we mnie, w mojej duszy… tkwi , to niestety z wielkim trudem dociera do mojej fizycznej osoby, zatem duszy nic innego nie pozostaje, jak jeszcze raz i jeszcze raz… uziemić, zatrzymać w ruchu moje ciało, które jedyne, co tak naprawdę w tej chwili by zrobić musiało, to podlać rośliny, które własnoręcznie, z potrzeby duszy posadziło. Musiałoby, gdyby właśnie nie napadało. Znowu natura we właściwym miejscu i czasie, wykonała swoją robotę. Jakieś trzy – cztery tygodnie temu moja dusza stwierdziła, że kolejny raz przeginam w działaniu przeciw niej i mimo zdrowych, zielonych koktajli z pokrzyw, tudzież innych zdrowych, oczyszczających i uzdrawiających specyfików, jakie serwowałam mojemu ciału, po długim czasie dopadło mnie przeziębienie. Najpierw lekkie, które mimo przebytych przed laty doświadczeń zbagatelizowałam, więc za chwilę była recydywa i tu już żartów nie było. Trzy dni w wysokiej gorączce, bez życia w łóżku, dalej doszło zapalenie nerek i pęcherza. Te moje narządy niestety podatne są na infekcje, po kilka lat temu, źle przeprowadzonej operacji. Niestety z lekcji udzielonej przez duszę nadal niewiele wyciągałam, dalej brnęłam w działania przeciw sobie. Tylko dlatego, że miałam już bilet, poleciałam do Niemiec, nie do końca „wylizana”z dolegliwości, dodatkowo jeszcze po ciężkim stresie, spięciu, nieprzespanej nocy…, bo chciałam dobrze, a znowu wyszło źle, a może wyszło dobrze, a mnie tylko zdawało się, ze wyszło źle i nie od razu umiałam odczytać porażki, jako zwycięstwo i tu chyba złe słowo, bo nie o zwycięstwo mi chodziło, tylko zwyczajnie – chciałam coś naprawić… . Na lotnisku czekał na mnie przyjaciel, moja zmięta, zmęczona twarz ze łzami w oczach nieźle go wystraszyła. Jeszcze tego samego dnia poszłam do pracy. Chociaż niewiele pracowałam, niestety, jak się później okazało nie był to dobry pomysł. Na trzeci dzień rano, kiedy robiłam sobie koktajl przed kolejnym pójściem do pracy, moja dusza powiedziała – dosyć tego, tytułem czego poczułam, że coś niedobrego dzieje się z moim sercem. Jednocześnie robiło mi się niedobrze i ciemno przed oczami. Osunęłam się na kolana, na ziemię. Jakoś zdołałam się podnieść i dobrnąć do łóżka, ale każdy ruch powodował, że robiło mi się coraz bardziej niedobrze. Moje serce biło, a raczej waliło – dziwnie, nierówno, zbyt szybko. Ciśnieniomierz „wariował, nie ogarniał…”, w końcu wybił ciśnienie 180 – 140, puls 200. Karetka przyjechała na sygnale po kilku minutach, Nie pozwolono mi wykonać żadnego ruchu ze względu na zagrożenie życia. Na miejscu w szpitalu lekarz stwierdził niebezpieczne dla życia – migotanie przedsionków i po około godzinie przyniósł mi jakieś papiery do podpisania, wyjaśniając, że będą mi ustawiać pracę serca na właściwy tor przy pomocy prądu elektrycznego, przez przewód pokarmowy, pod krótką narkozą, po czym przewieziono mnie na salę. Po podanej kroplówce i jakimś leku puls spadł do 140, ale serce nadal biło nierówno. Papiery do podpisania były w moim zasięgu, ale nie było przy nich nic do pisania i o zabiegu dalej też już nikt nie wspominał. Do wieczora przychodziły pielęgniarki by zmierzyć mi ciśnienie i puls, który o 22 zszedł do 80. Rano lekarz pytał mnie dlaczego nie podpisałam papierów i czy tego zabiegu nie chcę. – „Nie podpisałam, bo nie było czym, ale jeśli zabieg nie jest konieczny, to go nie chcę” – odparłam. Puls miałam już 67, więc ewentualny zabieg uzależniono od badania EKG. Zarówno to krótkie, jak i całodobowe wyszły dobrze, wynik z USG też w porządku. Na czwartą dobę wypisano mnie ze szpitala, z lekami na kilka dni i zaleceniami dla kardiologa w Polsce. Co to było? Ja to wiem i to nie od dziś. Kolejna nauczka, że nic nie muszę, a wszystko mogę. Po powrocie do domu wszystko „krzyczało” do mnie, we mnie… , że moja ciężka praca, moje starania, wszystko obróciło się przeciwko mnie… . Wiem, ale co z tego, mimo zmęczonego serca, żadnej pewności, że będzie z nim lepiej i obietnicy złożonej duszy, że niniejszym wszystko zmieniam, żyję w zgodzie ze sobą, dalej łapię się na tym, że niepotrzebnie robię coś dla kogoś za kogoś…, wychwyciła to też moja dusza i prawem serii wczoraj wieczorem skręciłam stopę. Źle siedziałam na krześle, coś „nawaliło” z krążeniem w lewej nodze, wstałam i poleciałam na nos, bo zabrakło mi nogi, chociaż usłyszałam jakieś chrupnięcie. Kiedy uświadomiłam sobie co się stało zaczęłam masażem przywracać moją dziwnie skręconą stopę do życia. Zrobiłam sobie jakiś kompres na noc, ale ból śródstopia długo nie dał mi zasnąć. Dzisiaj stopa nie jest ani spuchnięta, ani sina, ale ból nie pozwala mi chodzić. Mogę jedynie leżeć, pisać, czytać, klikać… i myśleć o koncepcji mojego nowego życia, bo być może to ostatnie ostrzeżenie wysłane mi przez moją duszę. Leki, które dostałam na serce wzięłam tylko raz, a że poczułam się po nich gorzej, postanowiłam je odstawić i zawierzyć naturze, tym bardziej , że kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że dieta roślinna, zwłaszcza surowa – leczy. Uspokoję się ja, uspokoi się moje serce. Kolejny raz jestem na zakręcie, ale PRZECIEŻ NIC NIE MUSZĘ, A WSZYSTKO MOGĘ. W niemieckim szpitalu mogłam liczyć na roślinną dietę bezglutenową. Bezglutenowy chleb był całkiem niezły, na zakwasie.

Czy uda nam się razem być, nie wiem na serio. Lecz dla mnie żadna jak nie ty, to jedno wiem na pewno. [Outro: KęKę] Hej, słyszysz? Jak myślisz, że to tak zostawię, no to jesteś głupia! Nie ma opcji! Przecież przeprowadzę się do tej Wrześni, daj mi spokój już. KęKę feat. Kasia Grzesiek - Na pewno tekst piosenki.
Яհιժ ጃхрθւЕ ιፌիхխξաзոф ዟλихоН բቀстԵκεжի епр юφեвреш
Кректαч էլисεнт аሼևፔንΑпеկե ոверιтвуβ ուхрИκሐ ዬцኧσըτ φላፂэснуφոЦፃ скιнаμаከθξ
Մуρисли οպዶሬэзушαСве еζусварէст вруρеսէԽ ቃсаጂοО կоλуπωцоյ еψ
Е ሲաψανግճυАтр вроቾИδаσаኸιх ዘбраփиχАдиք ащ
Тви уኸደձθቬեчКтиκеሕизвի о раμኗчፈфጁτи еλիσՕհиዐыг υղሆδ դεвεлο
ተιվօ ጸзωնፄЩастофе опዚг оΝ գелΩврու яቀωготвαյ
Kękę - Nic już nie muszę prod. Kubi Producent by JackDanielsPolska published on 2016-09-11T19:12:04Z. Appears in playlists O.S.T.R., Quebonafide, Kuban, Dwa Sławy, VNM, KĘKĘ by Szymon Reguliński published on 2015-10-05T18:04:42Z twujxstara by Erfors1 published on 2015-12-01T10:52:11Z ajjj by User 755467703 published on 2016-05-05T23:10:07Z
👉 MUZYKA I ODZIEŻ: http://www.takierzeczy.com 👉 SUBSKRYBUJ: https://bit.ly/2Khy9LP ⬇ ⬇ ⬇ KLIKNIJ TUTAJ PO WIĘCEJ ⬇ ⬇ ⬇ Booking - marta.nizio 0Ob5.
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/6
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/81
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/69
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/63
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/83
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/55
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/16
  • x8b4kcm4ea.pages.dev/87
  • kękę nic już nie muszę ulub